Afera terkowa - afera z 14 lipca 2017 roku. Był to przypadek jednego z pierwszych lamentów bembeńskich uchwyconych na kamerze w nowożytnej historii US17. Afera ta miała formę dwuczęściową.
Tomasz Terka (później wychodzi na jaw, że podszyła się pod niego nieznana osoba z serwisu imageboard'owego Karachan) wysłał Kononowiczowi list, w którym oskarża jego ojca o współpracę z UB. Krzysztofa obwinia z kolei o sprzedawanie ludzi za flaszkę wódki oraz obraża jego brata Bogumiła i dziadka . Na odwrocie listu, narysowano przyrodzenie męskie ze swastyką.
Dochodzi do wygłoszenia potężnego exposé ze strony Warmianina, uwiecznionego na ówczesnym kanale Beztoaletano „jaroslaw andrzejewski„. Ten grozi mu głównie odcięciem głowy maczetą lub toporkiem , które odważnie prezentuje. Jednocześnie oczernia go wulgaryzmami oraz groźbami napastowania jego domu, gdzie nie będzie w stanie mu pomóc ani policja, ani wojsko, ani wszystko. Do całego zdarzenia dochodzi jeszcze płacz na klęcząco jak i zarzekanie się na Boga.
Szanowny Panie Krzysztofie,
piszę do Pana list abyś Pan wiedział, co myślę o Pańskim zachowaniu. Jesteś Pan zdrajcą narodu polskiego. Jesteś nierób, tchórz i łajdak. Obżarty pasożyt. Zachowanie Pańskich przodków przyczyniło się do przegrania Powstania Warszawskiego. Ponadto Pański ojciec i brat sprzedawali UBekom Polaków za flaszkę wódki. Pan sam robił liczne przekręty i wielokrotnie łamał prawo. Pańskie pasożytnicze, łajdackie maniery demoralizują polską młodzież. Pańska rodzina jest winna śmierci tysięcy niewinnych ludzi. Pański dziadek rozstrzeliwał Polaków w Wołyniu. Czy to jest powód do dumy? Pański ojciec spowodował katastrofę w Czarnobylu, a Pan jesteś kłamca, oszust i żarłok. Powinien Pan siedzieć teraz w więzieniu, lub szpitalu psychiatrycznym ponieważ żarłactwo jest karalne wg. 108. § 2 Kodeksu Karnego.
Krzysztof „Shrek” Kononowicz jest dla mnie kurwa najgorszy. Jest dla mnie cwelem kurwa, szmatą, jebańcem i skurwysynem.
Pozdrawiam Tomasz Terka, Wodzisław Śląski
Dzień dobry państwu! Część trzecia. Dalej nie będę pokazywać już listu bo już raz był pokazywany, tylko chcem odnieść się. Tomaszku! Trelka! Z Wodzisława Śląskiego. Coś chciałem pokazać tobie. Spójrz teraz, na jedne rzeczy. Tu. To czekają na ciebie. Patrz, co ja trzymam w ręku. Choć jestem katolikiem, wierzącym, ale do tego ty mnie zmusiłeś. Albo tym łeb ci zjebię albo tym. A to będzie wyoszczone jak brzytew. I będzie kurwa nacieranie na twój dom. Ni pomoże ani policja, ani wojsko ani, nikt nie pomoże! Możesz kurwa wzywać teraz wojsko. Ja nie boję się tego. Ja nie boję się tego! Bo ja siedziałem, za Solidarność pamiętaj, Tomaszku. Zasrany. Obszczany, obesrany, w gacie. Wypierdolony mnie gnojku śmierdzący. Bo do tego zmusiłeś, szarpnąłeś mnie ojca, szarpnąłeś mnie brata świętej pamięci, a dziadka - dziadek mój nie znał ciebie, nawet nie widział na oczy, bo tu w Białymstoku nie umarł, umarł na Warmii, a tu tylko pochowany! Czy ty katolik? Czy chujem jesteś?! Bo chyba jak chujem jesteś, to i chujem zdechniesz, ale zdechniesz od tego, albo od tego. A chujów to trzeba z tej świata sprzątać, bo nam chujów ni potrzeba, żeby człowieka okuratnego, tak jak mnie, który walczył, żeby ty miał chleb, żeby miał pracę, żeby miał wszystko, żeby miał żonę, dzieci, a może ty żony i dzieci nie masz, może chujem jesteś, może jesteś sprzedawczykiem. Albo ubekiem sam jesteś może kurwa. A tylko odwróciłeś słowa, zwalić na mnie. Człowieku, zastanów się. Pokazałem na jutubie Jarosław Andrzejewski i to widział sam mój redaktor, niech potwierdzi, że ja byłem i walczyłem w KPN-ie i w Solidarności (tak, widziałem, bo żeśmy nagrywali) i jeszcze odkryję tobie gnojku śmierdzący Tomaszku tatusia legitymacje, wszystkie poszukam, od A do Żet, że był w Armii Krajowej i był sybirakiem. A Armia Krajowa nikogo nie sprzedawała, sybiracy nikogo nie sprzedawała, dla komuny, za butelkę nawet wódeczki nie sprzedawała, tylko walczyła z komuną, walczyła z ubekami, walczyła z takimi skurwysynami, żeby Polska była Polską! Żeby Polska była Polską. Żeby na orzełku Polski była korona, jak kiedyś, (z orłem) z orłem, żeby, tak jak Matka Boska ma koronę z orzełkiem, tak jak Pan Jezus ma koronę z orzełkiem, tak samo i mój tatuś walczył. Meksykano widział, odznaczenia mego świętej pamięci tatusia, i pytam ciebie chuju pierdolony bo inaczej nie mogę nazwać Tomaszku, bo już mnie słów brak, tylko tak będę do ciebie mówić, chyba, to ty może zrozumiesz, że tes te narzędzia, co tu leżą, będą wpierdolone na głupi twój łeb. A za kopyta powieszę w lesie, nie w lesie, przepraszam, w lesie to nikt nie będzie widzieć, na ulicy powieszę ciebie, wykonam wyrok tobie. I kurwa, juszka będzie skapywała. A wronki będą kurwa, twoje ciałko, zśmierdzone, obrzygane, dziobać. I to jeszcze nie będzie skończone ja tylko czekam na piniążki, a spotkamy się na twoim adresie, na ulicy Przemysława trzynaście łamane przez siedem, powtarzam adres: trzynaście łamane przez siedem Wodzisław Śląski! Bo sam się podpisałeś! A tam ci powiem, kogo mam - ja tam mam chrześniaka, mam brata, który pracował w kopalni, Wujek, dlatego ja jadę kurwa na Śląsk, Ślązaków wezmę, to kurwa pomogą ciebie, mnie niekoniecznie brać stąd, z Podlasia, ale ja wezmę i z Podlasia ludzi, ja mam takich ludzi, to ciebie wiesz co zrobią? Beze mnie, bez tego kurwa, bez tego zrobią, wy będzie najazd na chatkę wiesz co to najazd na chatkę? Kurwa nie pomogą ani metal drzwi, ani kurwa pancerne okna tobie, ani nic, ani policja nic, nie będzie nie będą się spodziewać się kurwa nawet jak, ciebie będą wynosić, w chatce czarnej kurwa, porąbane, będziesz, po kawałkach i będą składać, a matulka będzie kurwa, jak jesteś dorosły, beczeć jak… świnka będzie beczała, i ojczulek po tobie. A jak będzie bronić to i ojczulka i matulki to będzie czekało. Wszy, całą rodzinkę wytępię was, żeby od Trelków nie było Trelka, na świecie, żeby kurwa, skończyć z tym. Jak, jak najprędzej, jak najszybciej to zrobię, i przysięgam Bogu, wszechmogącemu, że to wezmę i będzie na łbie twoim, albo to. Za to że ty pojechałeś po mojej rodzinie! Skurwysynie! Zajebany chuju! Gnojku śmierdzący! Tomaszu ty zajebany. Pierdolony ty chuju. Ja nie daruję za to tobie. Przysiągłem uklęknąłem i przysięgłem. Widział, Meksikano świadkiem, i to ja sam zrobię tobie. Ludzie nie będą się dotykać, do tego narzędzia, ale tu będzie odciski moje. A wtedy już mnie zabierają, na wieki wieków amen do pierdla, ale ciebie kurwa, nie będzie na tym świecie. Dziękuję bardzo.
Sam Tomasz Terka (ten prawdziwy) dowiedział się o groźbach wystosowanych w jego stronę, lecz nie podjął żadnych kroków prawnych uznając, że Kononowicz jest już wystarczająco poszkodowany przez los i nie należy kopać leżącego.