Makabryczne odkrycie w Bliżynie - 24 lipca 2024 Paweł z Warszawy dokonał makabrycznego odkrycia w letniej rezydencji swojego dziadka w Bliżynie. Rodzinna legenda, opowiedziana mu kiedyś przez nieżyjącego dziadka (zm. 1972) i kuzyna o znajdowaniu się różnych rzeczy/kosztowności w starych zabudowaniach, skłoniła go do wynajęcia profesjonalnego sprzętu w celach podjęcia działań poszukiwawczych. W piecu kuchennym, a konkretnie na dnie jednego z kanałów znalazł kości chłopskie lub dziecięce, a konkretniej - kości nadgarstka i śródręcza (bez palców, z jednym kciukiem zakończonym kopytkiem). Kości były zamurowane.
Posiadłość została zbudowana w latach 60. XX przez miejscowego zduna. Barnej urodził się w roku 1964 i pamięta, jak siedział z dziadkiem w letniej kuchni, w której znaleziono szczątki. Do piwnicy była przybudowana letnia kuchnia, a dalej pod kątem prostym znajdowała się stodoła i obora. W pokoju obok letniej kuchni kuzyn namalował przeróżne malowidła, było to mniej-więcej w końcówce lat 70., gdy Barnej miał kilkanaście lat. W latach 90., w pokoju obok letniej kuchni funkcjonował sklep spożywczo - przemysłowy. Obecnie obiekt marnieje w bliżyńskim lesie. Według Pawła - należy do „jakiegoś wnuczka”.