Marek Kulesza – podlaski przedsiębiorca-kombinator, redaktor Uniwersum Szkolnej 17 w latach 2008–2010.
Marek Kulesza jest byłym policjantem i przedsiębiorcą mieszkającym w Wasilkowie1). Z policji odszedł podejrzewany o udział w przemycie alkoholu i papierosów. W 1994 roku po raz pierwszy starał się zainteresować lokalne media nieprawidłowościami w gminie Wasilków. Po powstaniu portali internetowych robił to regularnie w sieci. W 2001 roku założył firmę wielobranżową (nomen omen) Centaur, która od czasu do czasu zajmowała się obrotem nielegalnym towarem, m.in. kradzionymi częściami samochodowymi. Sąd nałożył za to na niego zakaz prowadzenia działalności gospodarczej2). Swą kolejną firmę Gajne Łąki i stowarzyszenie TEMPL zmuszony był rejestrować na małżonkę Aldonę. Kulesza podzielał poglądy prawicowe i był luźno związany z ruchem Podlasie XXI wieku. Dzięki temu zaprzyjaźnił się z Krzysztofem Niemieckim, z którym dzielił pasję – kolekcjonowanie militariów i zamiłowanie do towarów zza wschodniej granicy.
Bardziej niż polityka, interesowała go jednak ekologia, a ściślej mówiąc, kasa, jaką można było wydusić przy wprowadzaniu norm i przepisów UE na lokalnym szczeblu3). Jedną z jego lokalnych inicjatyw była Fundacja Kala, wyłapująca bezpańskie psy i prowadząca nie do końca legalne schronisko. Kulesza zarejestrował ją na syna Karola jako ośrodek adopcyjny, dzięki czemu udało mu się obejść zakaz prowadzenia działalności gospodarczej oraz wiele przepisów regulujących działanie schronisk. Kala brała dofinansowanie od samorządów na wyłapywanie zwierząt, które po tym znikały w niewyjaśnionych okolicznościach. Krytycy zarzucali fundacji brak opieki weterynaryjnej, szczepień, odpowiednich warunków przetrzymywania i przewozu (odłowione psy wożono autami osobowymi) oraz brak zezwoleń inspekcji weterynaryjnej i władz na taką działalność.
Kulesza bronił się przed zarzutami mediów, twierdząc, że oferował gminie usługi o połowę tańsze od konkurencji, przez co stał się obiektem ataków lokalnych skorumpowanych klik. Jako „wolontariusze” pomagali mu m.in. Niemiecki i Robert Grabowski. W 2009 roku mężczyźni, którzy nie otrzymali wynagrodzenia, oskarżyli go o przekręt, wywołując głośną aferę hyclową. Reportaż nagrała na ten temat TVP Białystok, a sprawę opisał Kurier Poranny. Kulesza zmuszony był dostosować działalność do obowiązujących przepisów, przez co zarejestrował wspomniane Gajne Łąki i stowarzyszenie TEMPL. 1 lutego 2012 Kala zawiesiła działalność gospodarczą, po tym, jak została zmieszana z błotem przez Najwyższą Izbę Kontroli4).
![]() |
Kononowicz w V'asilkowie. Nibemben za podszeptem Kuleszy i Niemca prowadzi krucjatę przeciwko burmistrzowi Antoniemu Pełkowskiemu |
W 2008 roku Niemiec zapoznał Kuleszę z Kononowiczem i obaj panowie rozpoczęli nagrywanie z niedoszłym Prezydentem. Nie spodobało się to ówczesnemu redaktorowi Niżarłaka – Adamowi Czeczetkowiczowi. Funkcję producenta generalnego i suflera pełnił białostocki astmatyk. Ich debiutem był film Kononowicz Krzysztof a ekologia (29 listopada 2008), zrealizowany na Szkolnej. Pozostałe filmy kręcono w Wasilkowie. Nibemben poruszał na nich głównie tematy ekologii i działań lokalnego burmistrza, wroga Kuleszy. Do najbardziej znanych dzieł redaktorów, oprócz ich debiutu, należą produkcje: Kononowicz po wiecu zawiedziony nieobecnością burmistrza, Krzysztof Kononowicz i zatrute śledziki oraz Kononowicz Krzysztof daruje życie dla karpia. W tle nagrań przewijała się czasami Leonarda Kononowicz. 7 lutego 2010 na kanale Marka Kuleszy pojawił się ostatni film z Knurem, na którym bawi się on z psem Łapką.
Po wybuchu afery hyclowej Kulesza nadał Niemieckiemu ironiczny pseudonim „Owsiak” (choć możliwe, że Niemiec uzyskał go wcześniej w półświatku przemytniczym). Drogi biznesmena z Wasilkowa skrzyżowały się również z pseudoekologiem Rafałem Kosno, z którym zaczął prowadzić wojnę na donosy i oskarżenia5). Kulesza na złość Ekogrochówie namawiał Konona na wycieczkę na hryniewickie wysypisko, dzięki czemu powstał legendarny film Krzysztof Kononowicz w drodze na składowisko odpadów. Jednoosobowa Federacja Zielonych, prowadzona przez Krostę, oskarżyła Kuleszę o nielegalne składowanie śmieci i ich podpalanie oraz o przecięcie przewodów hamulcowych w aucie Krecika. Konflikt między oboma ekobiznesmenami trwał jeszcze kilka lat. Każdy z nich starał się wsadzić swego oponenta do pierdelka, co o dziwo się nie udało, mimo znacznej ilości wałków, którą mieli na koncie.