Spis treści

« spis afer

Afera kartkowa

Afera kartkowa – afera mająca miejsce w sierpniu 2017 roku, kiedy to pod Belwederem Warmianina zostały rozrzucone kartki papieru, zawierające obelżywe komentarze i stwierdzenia wobec bohaterów US17.

Przebieg

Rozrzucone kartki

Afera została nagrana w sierpniu, a główny film został dodany 17 sierpnia przez Pawła z Lublina, na kanał Suchodolskiorginal. Pijani jak bela Krzysztof Kononowicz, Major Suchodolski i Mexicano wracali z suto zakrapianego gryla. Kononowicz prosi kamerzystę o ukazanie jego oblicza, gdyż ten zamierza się wypowiedzieć się. Redaktor załącza światło, aby lepiej widzieć Ksieka, który od razu pokazuje rozrzucone na chodniku przed domkiem drewnianym kartki, które zostały wyrzucone z czarnego samochodu marki BMW, który przejeżdżał ulicą kilka chwil przed nagraniem. Paweł oddala się o kilka kroków, aby ukazać Potężnego Mazura, który w towarzystwie Żubrano, zaczyna zbierać kilka kartek. W kadrze pojawia się Major, który zapytuje swoją małżonkę, co się dzieje, na co Mlekołak odpowiada, że przejeżdżający czarny samochód wyrzucił kartki, co potwierdza stojąca niedaleko Beata. Mocno podchmielony Kajor zaczyna kozaczyć, uderzając w nieznanych sprawców inwektywami, do czego po chwili dołącza się Warmianin który wprost grozi, że pojedzie do Łap i rozpierdoli sprawcę. Boboliano co chwilę zapytuje „Po co ktoś robi takie rzeczy?” a Kondon otrzymuje kartki od swoich parobków przyjaciół pomogerów zaznaczając, że może i jest pod wpływem alkoholu, ale gdyby Asterka działała, od razu zajechałby do sprawcy wyjaśnić sprawę razem z Mexicano, który również dołączył się do gróźb, a J00r tak by kopnął, że aż szczęka by wypadła na glebę. Mleczna furia u Mazurskiego Odyńca sięgnęła zenitu, kiedy po kolejnych zachęceniach do ponownego pojawienia się sprawcy w domku drewnianym, z ręką na sercu przyrzekł, że go odnajdzie, i upierdoli łeb maczetą za treść kartek na co miał świadków, będąc przy tym pewnym, że sprawcą zamieszania jest Mariusz Chodor. Jareczek proponuje przełożenie planowanego wyjzadu, ale Choroszczański odcinacz głów jest gotowy jechać następnego dnia nawet na gapę, przekonując Mexyka, że wie kto jest sprawcą i jest gotów pójść do więzienia za zabójstwo. Ubolewa również nad faktem, że wszystko zdarzyło się w momencie, w którym przyjmował w gościach parę z Lublina pytając po raz kolejny Beatę o potwierdzenie koloru samochodu, z którego rozrzucone były kartki. Prosi przy tym stojącego niedaleko Szczudlaka w czarnym kapeluszu aby ten użyczył mu nakrycia głowy do okazania koloru identycznego jak do samochodu, ale ten nie chce się zgodzić kwitując to stwierdzeniem, że czarna to jest kurwa i szmata. Spontaniczny Urynator ponownie otwarcie oświadcza, że sam rozjebie Chodora, ponieważ nie może otrzymać pomocy od sądu i prokuratury zaznaczając, że nie potrzebuje wsparcia w wendecie i sam będzie w stanie załatwić sprawę. Kombajn do kiepów w tym czasie łazi wokół i rozbija butelki samorozbijających się butelek i deklaruje, zaciskając dłoń Owalnemu Człowiekowi, że nikt nie będzie na niego pluć, ukazując od razu środkowy palec do obiektywu. Kiernoz po raz kolejny żali się, że prokuratura „oblewa” zgłaszane przez niego sprawy i wzywa prokurator krajową do odpowiedzi, dlaczego nie rozpatruje jego spraw informując zarazem, że złoży protokół do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Na koniec nagrania Meksykano już rzeczywiście rzuca butelki ale Kandydat na Kandydata go naprostowuje i udaje się na posesję, po czym film się kończy.

Treści obelżywych i oskarżycielskich kartek

Kononowicz w trakcie grożenia Mariuszowi Chodorowi odseparowaniem głowy za pomocą maczety

Reperkusje

Następstwem tej afery był pozew sądowy złożony przez Mariusza Chodora, który wygrał. Sąd nałożył na Kononowicza karę grzywny w wysokości 150 zł, którą miał zapłacić na rzecz poszkodowanego. Ponieważ Kononowicz zwlekał z zapłatą, komornik zajął mu Lublina, wskutek czego Gospodarz błyskawicznie złożył wizytę u pani komornik i uiścił zadośćuczynienie dla Mariusza Chodora, co zaskutkowało uwolnieniem pamiątki po tatusiu. Podczas trwania filmu, widzowie już po raz kolejny mogli ujrzeć Knura w jego naturalnym środowisku - apodyktyczny, chamski, pokrzywdzony przez los, próbujący ustawiać wszystkich pod swoje dyktando, cały czas pytając protekcjonalnie „Zrozumiane?” i rozkazujący „Proszę odpowiedzieć”. Już na początku filmu kłóci się z kobietą, która starała się mu wytłumaczyć spokojnie, co ten musi zrobić. Ostatni Chuj Polski popełnił przy tym aż trzy spektakularne choroszczańskie akty - najpierw zapytał się, dlaczego kobieta „nie wyeksmikowała pieniędzy” od ludzi, którzy go pobili, dlaczego „nie wyeksmikowała Mariusza Chodora z Łap”, którego to on bardzo dobrze zna, na koniec zwracając się do kobiety „Proszę Pana”, chociaż momentalnie się poprawił na „Proszę Panią”. Prezydent śmietników przez kilka kolejnych minut wykłóca się z kobietą, nie dopuszczając do siebie myśli, że ta sprawa tak się potoczyła i wyrok nie może być inny, po raz kolejny zwracając się do niej „Proszę Pana”, dodając, że takie jak one to są „dziewuchy” na co ta zwróciła mu uwagę, żeby to on zaczął siebie nagrywać, ponieważ to on ma więcej do powiedzenia. Po chwili Warmiański Mitomanin zarzuca komornik branie łapówek, na co ta odpowiada, że za takie bezpodstawne oskarżenia, może go podać do sądu, na co ten odpowiedział twierdząco, że bardzo chętnie weźmie udział w takiej sprawie. Następnie Knur kładzie kamerę, aby pokazać niesprawiedliwe pieniążki, które zapłaci za Lublina, którego siłą od niego zabierają i siłą go oskarżają, że pójdzie na 5 dni do aresztu. Po kilku chwilach asystent przepisuje dokumenty, podczas gdy Gej Boży stwierdza, że jest ładny i ładnie będzie wyglądać na kamerze, na co mężczyzna odpowiada, że „z pewnością”. Przez resztę filmu Kondonowicz pokazuje dokumenty ze spraw oraz prosi o trzy kopie ksera pokwitowania, jednak dostaje tylko jedną. Próbuje również nawiązywać kontakt z panią komornik, wypytując między innymi o wykształcenie i miejsce pracy biegłego sądowego. Rzecz jasna nie omieszka wspomnieć, że tego typu kancelarie komornicze i banki nakazujące wpłatę, będę przez niego spierdalane ze stanowisk likwidowane i wszystko inne, co jest przeciwko niemu. Na pytanie kiedy wpłynie potwierdzenie wpłaconej przez niego kwoty 150 złotych, otrzymuje odpowiedź „w ciągu 4 dni od zaksięgowania” ale Barcjański Wieśniak nie rozumie takiego podziału czasu i potrzebuje od kobiety łatwiejszego wytłumaczenia.

Jak słusznie zauważył jeden z widzów, przy Kononowiczu, komornicy wydają się być miłymi i przyjaznymi ludźmi. Wiele osób w komentarzach pod filmem chwaliło i gratulowało kobiecie wytrwałości oraz cierpliwości wobec Roszczeniowego Melestowicza.

Linki

Zobacz też