« Najazdy warmiańskie na magazyn Łosiów
Najazdy na magazyn Łosiów – zbrojne wyprawy na główną kwaterę kartelu Łosiów przeprowadzone przez Krzysztofa Kononowicza wiosną i latem 2020 roku.
Większość najazdów była sprowokowana głosowymi donejtami puszczanymi na lajcie Konona i Majora. Donejty głosowe były rzekomo wysyłane przez Wiesława Chujińskiego, które to fragmenty wypowiedzi zostały wycięte z kilku odcinków serialu Świat według Łosiów. Była to celowa zagrywka nieokuratnych widzów.
Pierwszy najazd z dnia 27 marca 2020 roku - Kononowicz w towarzystwie Pato i jednego łebka pojechał na Rzemieślniczą, gdzie drzwi otworzyła mu Teresa Korol. Po krótkiej wymianie zdań, babunia zatrzasnęła drzwi, a Koniował odpuścił. Był to całkowicie nieudany atak. Potęga warmiańska została poskromiona przez osiemdziesięcioletnią babcię, co widać na fragmencie nagrania.
Drugi najazd z dnia 13 czerwca 2020 roku - ekspedycja, w której skład wchodził Konon, Major i Pato wyruszyła ze Szkolnej, jednak nie dotarła na Rzemieślniczą mimo groźnych zapowiedzi.
Trzeci najazd z dnia 21 czerwca 2020 roku - Kononowicz wraz z nieznanym kierowcą pojechał na Rzemieślniczą 12/1.
„Wiesiek jak poszedł wyrzucić śmieci spotkał sąsiada, który poinformował go, że był Knur z Majorem około 15:00, nie dostali się na klatkę bo nikt z sąsiadów Janka ich nie wpuścił (Janka nie było też w tym czasie w domu bo poszedł do żabki więc się minęli). Jeśli najazd się powtórzy Wiesiek będzie czekał z gaz rurką, a Janek z prętem. Zdjęcie podesłane na pw od mieszkańca.” - relacja Pawła z US17 na instagramowym koncie wojewoda_podlaski.
| Warmianin przed blokiem na ulicy Rzemieślniczej - 21 czerwca 2020 roku |
Czwarty najazd z dnia 15 lipca 2020 roku - rozsierdzony donejtami głosowymi na lajcie, Konon wraz z Majorem, kierowcą i drugim łebkiem ruszają na Rzemieślniczą. Tym razem zastają na miejscu całą rodzinkę. Gdy Kononowicz dotarł do drzwi magazynu, otworzył mu Wiesiek. Kononowicz od razu przystąpił do ataku, bluzgając na Wieśka za obraźliwe donejty. Wiesław nie wiedząc o co chodzi, stał sztywno. Na ten temat są dwie hipotezy - albo Wiesiek miał pełne nachy albo spiął wszystkie mieśnie i wyczekiwał warmiańskiej pięści. W pewnym momencie było widać jak Janek wychyla łypę ale nie włączył się do akcji. Major próbował coś wydukać ale każdy go olał. Warmianin coraz bardziej wyrabiał, aż na pomoc przyszła Tereska, która własnym ciałem zasłoniła syna. Furia warmiańska tym razem była zbyt potężna, starsza kobieta nie miała szans. Warmianin dobił Wiesława stwierdzeniem, że ten „jest śmieciem i śmieci zbiera”, a Teresa „jest starą babką i niedługo zostanie wypierdolona wyjebana z mieszkania”.