Afera seksualna , również Kononowicz melestował – afera, która wybuchła 13 marca 2007 po tym, gdy prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie rzekomego molestowania Leonardy Kononowicz przez jej syna Krzysztofa , prawdopodobnie pierwsza afera w historii Uniwersum
List Leonardy Kononowicz do Anny Bogdanowicz - strona 1/3 |
15 lutego 2007 Radio Białystok wyemitowało reportaż Anny Bogdanowicz pt. Kononowicz Show . Pojawiły się w nim anonimowe opinie sąsiadów, jakoby Krzysztof Kononowicz znęcał się nad rodziną i wykorzystywał seksualnie swoją matkę Leonardę . Najcięższe zarzuty przedstawiono zniekształconym głosem. 13 marca Leonarda otrzymała wezwanie na przesłuchanie do prokuratury z art. 207 §1 KK jako świadek. 15 marca Nibemben i jego rzecznik Adam Czeczetkowicz udali się do siedziby radia, by złożyć skargę na red. Bogdanowicz, która ich zdaniem nagrała kłamliwy i tendencyjny materiał. Wręczyli też dyrekcji przedsądowe pismo do zapłaty, w którym Ksiek domagał się 40 tys. zł zadośćuczynienia, z czego połowa miała być przeznaczona dla ubogich, Jego autorem był Czeczet, bo nawiązania do stalinowskich opresji i aluzje do rządów PO aż biły w nim po oczach.
Krzysztof Kononowicz to jest bydlę. Boję się o życie tej matki, ona jest maltretowana tam po prostu. Posiniaczoną widziałem. Nawet chory człowiek by tego nie zrobił, co tam się działo. Tam była po prostu matka seksualnie wykorzystywana
Tego samego dnia powstał legendarny list Leonardy Kononowicz do Anny Bogdanowicz , w którym Krzysztof Leonarda odpiera wszelkie zarzuty i jedzie po swoich wiarołomnych sąsiadach jak masełkiem po chlebku. Ze względu na styl wypowiedzi i charakterystyczne zwroty ( dawanie przyrodzenia , kłamstwo, obłuda, oszustwo ) wiadomo, że wszystko dyktował matce sam Niżarłak. Jakby tego było mało, autor listu każe ludziom dziękować Knurowi za założenie kanalizacji i gazu na Szkolnej (których de facto zapomniał założyć u siebie). Oczywiście na koniec staruszka zdecydowanie oświadcza, że nie pisała listu pod dyktando syna.
Sprawą rzekomego molestowania zainteresowały się m.in. Wirtualna Polska, Dziennik.pl, Wprost i Onet. Po oddaniu sprawy do sądu reportaż szybko zniknął z sieci i pozostał po nim jedynie dwuminutowy fragment . Nie wiadomo, w jaki sposób zakończył się proces, ale według Axelio wszyscy „świadkowie” nabrali wtedy wody w usta. Można się domyślić, że Radio Białystok posmarowało co nieco Czeczetowi i Knurowi i wyciszyło sprawę. 30 maja 2007 prokuratura umorzyła swoje śledztwo i oczyściła Nibembena z wszelkich zarzutów. Niedługo po tym Ksiek wydał w tej sprawie oświadczenie .
Zdaniem członków Podlasia XXI wieku cała sprawa miała czysto polityczne podłoże. Reportaż od początku miał na celu oczernienie Konona i zdyskredytowanie go w oczach ludzi. Pewne kliki polityczne bały się, że Niżarłak może pozbawić ich głosów (niewielu, ale jednak) i wydały dziennikarzom zlecenie na niego. Axelio zauważył, że decyzja lokalnej prokuratury o umorzeniu śledztwa zapadła dopiero po wyborach na marszałka Sejmiku Województwa Podlaskiego, w których startował Nibemben.
Afera pozostawiła swój ślad w Uniwersum . W 2017 roku podczas lajta z Natinawesolo doszło do sprzeczki Knura z Majorem o rozpuch . Dziąślak w rewanżu użył określenia „Kononowicz melestował”. Terminu tego użył jeszcze kilkukrotnie, m.in na filmach //Do Majora zadzwonili z Polski// czy //002// . Do afery odnosił się również Mexicano w odpowiedzi na zarzuty Konona, że Barbara Andrzejewska załatwia się do wiadra. Na nagraniu //Deko prawdy// powiedział, że Ksiek i Bogumił używali seks z własną matką, bo kiedyś donosiły o tym media i jego zdaniem musi w tym być ziarnko prawdy.