Spis treści

« wydarzenia

Stream Żenady

Stream Żenadylajt przeprowadzony przez państwa Budyniów w Belwederze z okazji 55. urodzin Krzysztofa Kononowicza.

J00r w otoczeniu gimbazy

Przebieg

Podczas Czarnego Grudnia na Szkolnej zaczęły pojawiać się dwa białostockie gimbusy – Kamil i Mateusz, ochrzczeni jako Państwo Budyniowie. Przyczynili się oni do wybuchu afery koszulkowej oraz do spierdolenia ze stanowiska dwóch kanałów Majora Suchodolskiego. Małolaci robili również lajty z Belwederu, z których największy rozgłos – negatywny rzecz jasna – zyskał Lajt na 55 urodziny Krzysztofa Kononowicza z 21 stycznia 2018.

Cringe zaczął rozlewać się jeszcze przed rozpoczęciem streama, kiedy to jeden z Budyniów, Lechuu2k, zaczął produkować się w internecie. Oświadczył on, że idąc do Belwederu zabiera ze sobą paralizator. Umieścił też zdjęcie z przedmiotem przypominającym pistolet. Podczas samej transmisji Kononowicz, Major i Mexicano siedzieli w towarzystwie tabuna małolatów, którzy raczyli się alkoholem i papierosami. Festiwal bluzgów i kiepskich żartów przerywany był wybuchami gimbusiarskiego śmiechu i strzelaniem głupich min do kamery. Szczudlak pełnił funkcję maszynki do pozdrawiania, zupełnie jakby odczytywał listę obecności w 3B. Lajt nagrywany był telefonem komórkowym i był w bardzo słabej jakości.

Niespodziewanie jednak transmisja miała bardzo ciekawe zakończenie. Ze streamem połączył się Adrian z Norwegii i odniósł się do afery paczkowej. Nazwał Pedra kłamcą i oszustem oraz oznajmił zaskoczonemu Nitrodolskiemu, że nie wyśle przesyłki ponownie. Chwilę po tym, w atmosferze ogólnej konsternacji, zakończono transmisję w 35. minucie, a Meksyk został wyrzucony z domu przez Kononowicza.

Reperkusje

Lajt małolatów zafundował widzom Uniwersum ciężkie do pozbycia się uczucie żenady. Dla samych gimbusów zakończył się on donosem do szkoły oraz do kuratorium. Sporządzili go wykopowicze, starający się wszelkimi sposobami przegonić dzieciarnię ze Szkolnej. Podziałało to i faktycznie dzieciaki zostały wyrugowane ze Szkolnej. Mexicano, po krótkim porozumieniu z Kononem po Czarnym Grudniu, ponownie został przez Konona usunięty ze stanowiska redaktora, ale tym razem już nie na kilka dni, a prawie na rok.