Narzędzia użytkownika

Narzędzia witryny


postacie:agatka

« postacie i redaktorzy

Agatka

Kononowicz z rodziną
Dane biograficzne
Imię i nazwisko Agata Kononowicz
Wiek40-60 lat (wg. różnych wersji Kononowicza)
Miejsce zamieszkania :Białystok
Lata aktywności w Uniwersum :2023-2024

Agatka, właśc. Agata Kononowicz - żona Krzysztofa Kononowicza, jedna z wymyślonych przez mitomanię istniejących postaci. Jej opis, życiorys i imiona ich dzieci zmieniały się na bieżąco w zależności od melodii, którą w danym momencie zagrał Zespół Delbrücka. W rolę Agatki wcielali się okuratni widzowie wysyłający listy, w tym widz ze Starogardu, oraz Jacek od psa Arona, który użyczył postaci swojego głosu w czasie kontentu telefonicznego.

Rola w Uniwersum

Początki tematu Agatki

Mniej więcej w 2023 w jednym z filmów Jacek od psa Arona zapytał się Kononowicza „czy umie robić”. Oburzony Krzysztof oznajmił, że ma żonę i dziecko. Wypytywany przez ciekawego i jednocześnie znużonego Jacka tak opisywał swoją konkubinę: „W Białymstoku mieszka kobieta. Na razie my ślubu nie wzięli. Na imię ma Agata. Pierścionek zaręczynowy nosi. Sąsiadka. Ona była tu z dzieckiem. Przychodzi, ona ma do mnie telefon, a ja do niej”.

Temat powrócił 13 lipca 2024 kiedy to stwierdził, że Agatka to dawna znajoma z dzieciństwa, która mieszkała tuż za płotem na posesji Kargula na Szkolnej 15. Wziął z nią ślub i co jakiś czas jeździ do niej taksówką1).

W sierpniu 2024 sprawa Agatki nabrała tempa. 3 sierpnia Kononowicz mówi, że Agatka przyjeżdża do niego, a on do Agatki, kiedy Jacka od psa Arona nie ma. Belweder miał być przepisany na Agatkę i dzieci jeszcze kiedy Agatka była dzieckiem w wieku Krzysztofa, a na przepisanie zgodzili się rodzice Leonarda i Bronisław. Wspomina, że jej rodzice przyszli tapetować im domek, a sufit w belwederskiej sali plenarnej miał wykonać szwagier Jerzego Urbana. 10 sierpnia dowiadujemy się, że rankiem przed przyjazdem Aronii Agatka go odwiedziła. Poznajemy imiona trójki dzieci Kononowiczów: Andrzej, Michał oraz Jola. Agatka ma również brata Romka, z którym za dzieciaka grał w piłkę na boisku na Szkolnej. 11 sierpnia Jacek od psa Arona zaczyna prowokować Krzyśka, aby wyciągnąć od niego jak najwięcej informacji i przyłapać go na kłamstwie. Zaczyna wypytywać Kononowicza o numer do Agatki na co ten stwierdza, że Agatka opiekuje się dziećmi i matką i nie życzy sobie z nikim rozmawiać. 15 sierpnia dowiadujemy się, że Agatka oprócz trójki dzieci ma jedno w drodze, które nosi już od jakiegoś czasu. Według Krzyśka, była już u weterynarza. Jacuśko ponownie prosi o podanie jej numeru telefonu, na co ten mówi że zabronił jej podawać numeru komukolwiek.

17 sierpnia nadszedł przełom - Krzysztof nie tylko przypomniał sobie, że matka Agatki nazywa się Danuta. Tego dnia Jacek od psa Arona przeczytał mu fikcyjny list napisany przez Agatkę, przygotowany prawdopodobnie przez jakiegoś widza lub kogoś z Mlecznej Ekipy. Treść listu znajduje się poniżej. To wydarzenie utwierdza mitomana w przekonaniu, że Agatka jest prawdziwą osobą. Jest z siebie niesamowicie dumny, bo zdołał udowodnić Jackowi jej istnienie. Z pełną powagą odpowiada na list od „Agatki” i obiecuje, że poprawi swoje zachowanie.

Z tej strony Agata Kononowicz, żona Krzyśka. Piszę, bo nie odbiera telefonu dziad cholerny. Znalazłam kontakt w notesie bo mi zapisał, aby się odezwać jakby on kopnął w kalendarz. Co ja słyszę co Ty Krzysiek wygadujesz na tym serialu. Jak Ci nie wstyd prosić obcych, aby wozili Cię po lasach na grzyby?2) Ty grzyba to masz na swoim ciele, nogach, dupie, wpierw wylecz to, wymyj, wtedy myśl o lesie. Powiedziałam Tobie: umyjesz się, zaczniesz dbać o porządek, wtedy zabierzemy Cię do siebie. Obiecujesz, a co zajedziemy to większy smród od Ciebie. Mam w planach zostawić Cię, bo jesteś coraz gorszy. Wstyd na cały świat przynosisz. Dzieci płaczą, teściowa w piwnicy siedzi, bo wstyd jej wyjść. Ludziom opowiada, że Ty prezydentem miałeś być. Pokazałam filmy i teraz wszyscy się odwrócili od nas. Jak zobaczyli Ciebie na tym jutubie mam takie nerwy na Ciebie, zła jestem za to, jak się zachowujesz. Obrazów pełno, a tylko: „chuj, kurwa, wypierdalaj, menel”. Jaki przykład dajesz dzieciom, ty stary kapciu? Płaczą mi, że tata pojebany, że brudny i z ziemi je arbuza3). Ostatnio jak żeś szedł do bramki po ścianie domu, to nogawkami kawałki kupy wylatywały, a obiecałeś że będziesz srał do kibla. Teściowa powiedziała, że z piwnicy nie wyjdzie już nigdy. Kompotu miałeś nagotować na niedzielny obiad i co, spałeś, jak żeśmy przyjechali. Teraz chcesz aby cię wozić, o nie mój drogi mężu. Wpierw kupa z nogawki wytrzepana, umyć się, ogolić, to zabierzemy Cię do lasu. Inaczej nie dzwoń do mnie i do dzieci. Jestem tak zła na Ciebie. Popraw łóżko, posprzątaj na nim, a nie nagrywasz filmy, jakbyś na melinie siedział. Wstydzę się za Ciebie. Podpisano, Agata.
I proszę, niech Pan to odczyta, bo mnie szlag jasny trafił, jak zobaczyłam film. A, i niech zdejmie tą szmatę z kolan, bo wygląda jak Zenek z Pierdziszewa. Moje warunki to: ma się umyć, wyjąć kupę z nogawek, posprzątać łóżko, otwierać okna, wietrzyć chatę, nie żreć tyle, inaczej nie przyjedziemy z dziećmi już nigdy. Agata Kononowicz.
I proszę nie namawiać mojego męża, aby zadzwonił do mnie. Nie znam Pana i Krzysiek ma zakaz podawania mojego numeru. Panie nagrywający, nie życzę sobie, aby Pan otwierał mleko, picie, aby pan robił za Krzyśka cokolwiek. Jak zobaczyłam na filmie jaki to leń, proszę jemu nie wierzyć, że nie ma siły. Bo jak do używania mojego przyrodzenia, to młóci mnie całe noce, cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz. W ciąży jestem w końcu. Krzysiek ty leniu zakłamany. Jak do ruchania, to jak atleta silny, a mleczka nie odkręci. Apeluję do was ludzie, nie życzę sobie, aby mojemu mężowi Krzysztofowi K. usługiwano, bo kłamie, jest leniem.
Z wyrazami szacunku, Agata K., po mężu Krzysztofie K.

Konflikt z Agatką

22 sierpnia 2024 rozpoczął się konflikt małżeński Kononowiczów, kiedy na Szkolną przyszło okuratne i sprawiedliwe oświadczenie podpisane przez Agatkę. Jego treść znajduje się poniżej. Napisała w nim, aby nie wierzyć Krzysztofowi, który pomawia ją i wymyśla bzdury na temat ich fałszywego małżeństwa. Zagroziła również, że zgłosi tę sprawę na policję i do sądu. Kononowicz ponownie uwierzył w treść listu i wdał się w konflikt w wyimaginowaną postacią. Przypomniał Agatce upojne noce które spędziła z nim na sianie. Mówił: Zapomnij Agatka, że ty jesteś moją żoną. Dzieci będą ryczeć, płakać, będą lamentować mnie, a Bóg nie raczy tobie darować. Że znęcasz się nad mężem. Że tu za płotem razem bawiliśmy się, chodziłaś na mój plac i tak dalej. Wskoczyłaś do łóżka. Zgodził się na rozwód, powiedział że nie chce już jej znać.

Oficjalne żądanie zaprzestania głoszenia kłamstw, obłudy i śmiechu na temat mój, Agatki bo RODO oraz mojej rodziny.
Z dniem dzisiejszym składam żądanie na ręce osoby Krzysztofa K. bo Kononowicza, tej parszywej i ochydnej (…) o całkowite zaprzestanie głoszenia na mój temat kłamstw, a także innych jakichkolwiek słów. Moje żądanie motywuję tym, że od dnia narodzin (…) i z tą niegodną, kłamliwą, obleśną (…) nie chcę mieć nic do czynienia. W ostatnim czasie przez kłamstwa które głosił ten cap Kononowicz, moje życie stało się koszmarem. Poszła plotka, że ten spasiony, obleśny śmierdziel mówi o mnie, ludzie zaczęli wytykać mnie palcami i śmiać się ze mnie. Ta kłamliwa (…) tej świni w pieluchomajtkach sprawiły, że straciłam pracę tak samo jak mój mąż, tyle tylko że ten prawdziwy, a nie ten kłamliwy odyniec który wymyślił sobie, że jest moim mężem. Ludzie kochani, trzymajcie mnie, bo nie wytrzymam. Ja żoną takiej mitomańskiej śmierdzącej pchły? To jest śmiechu warte. Weź ty stary, cuchnący wariacie spójrz na siebie. Może tego nie zauważysz, ale na świecie nie ma takiego drugiego debila i czubka co ty. Co by pomyślał chociażby o ślubie z tobą, nie mówiąc już o czymś więcej. A dzieci? Człowieku, jakie dzieci? Z tobą? Ty chyba śnisz. Weź ty się człowieku czymś twardym, młotkiem najlepiej, walnij w ten durny łeb, albo od razu jedź do Choroszczy, w której od małego byłeś już setki razy. Przez te twoje kłamstwa człowieku cholerny musiałam przeprowadzić się na drugi koniec kraju. A jak dowiem się, że powiedziałeś chociaż słowo na mój temat, to widzimy się u adwokata, a następnie w sądzie. Ty sprośna, owalna i wieśniacka świnio i pójdziesz za tą mitomanię i śmiech na sali na długo do pierdelka. Dość już tego dobrego, z tego miejsca mówię, że z tym chorym mitomańskim typem nie miałam i nie chcę mieć nic wspólnego. Po pierwsze się brzydzę, a po drugie łączy mnie tyle, że lata temu byliśmy sąsiadami. A teraz jeszcze jedno słowo na mój temat to będziesz miał problem prawno-karno-sądowy. Ja żadną żoną tobie oblechu nie jestem, dzieci z tobą też nie mam i mieć nie zamierzam. Nie wiem, czy ty masz pojęcie, co to jest akt małżeństwa czy akt urodzenia dziecka. I czy cokolwiek coś do ciebie dotarło z tego co mówiłam? Szczerze wątpię, skoro nie chodziłeś do szkoły i jesteś umysłowo rozwinięty niczym pustak. Ale jeżeli wiesz (…) jeden czy drugi akt to pokaż go teraz, bez pieprzenia że jest w szafie, że zgubiłeś i tak dalej. Jeżeli pokażesz chociaż jeden z nich teraz, nie za sto lat, może ktoś ci uwierzy. Pieprzyć głupoty jak ty każdy może, a udowodnić nie ma komu.
Bez pozdrowień (…), Agata, wyłącznie była sąsiadka, żegnam cię, mitomanie.

Zakończenie konfliktu

28 sierpnia Agatka odwiedziła Szkolną. Krzysztof przeprosił swoją żonę, a konflikt został zażegnany. Według jego relacji, miała wytargać go za jego kozią bródkę i poprosić o jej zgolenie. Tego samego dnia Kononowicz doprowadza swoją twarz do jako takiego porządku, goląc zarost i zostawiając jedynie wąsy.

Romans z Jackiem od psa Arona

3 września 2024 Krzysztof wyjawił, że Agatka odwiedziła go w niedzielę. Żona miała powiedzieć mu, że Jareczek ciągle do niej wydzwania, bo jakimś sposobem znalazł jej numer. Na Szkolną przychodzi trzeci list od Agatki, po raz kolejny dementujący jej małżeństwo z Kiernozem, oraz wyróżniający się wyjątkową czułością do Jacka od psa Arona, co perfekcyjnie wpasowało się w narrację Knura. Jego treść widoczna jest poniżej. Krzysztof nazwał Agatkę jebaną, kazał Jareczkowi się z nią związać na stałe i podpytywał, jak podoba się mu jej przyrodzenie.

Witam niezmiernie gorąco wszystkich państwa zgromadzonych przed odbiornikami oraz pana Jacka, który jest osobą godną, uczciwą, sprawiedliwą, a co ważne - pracującą, w przeciwieństwie do tego sprośnego i opasłego wieprza. No i to tyle z pozdrowień, ponieważ nie mam w zwyczaju pozdrawiać zwierząt chlewnych, mitomańskich jełopów i osób umysłowo nietego, jaką jest ta spasiona świnia - Krzysztof K. Postanowiłam jeszcze raz napisać list, bo najwyraźniej z poprzedniego nic do tego ograniczonego wieprza nie dotarło. Może teraz napiszę bardziej dosadnie, żeby do tego śmierdzącego zgreda dotarło to raz, a porządnie, a chyba nie muszę dodawać, że pisze do państwa Agata, niby żona tego capa śmierdzącego. Ale ze mnie taka jego żona jak ten śmierdziel prawdomówny, czyli żadna. Mówisz człowieku chory psychicznie, że ja coś robiłam z tobą na sianie. Człowieku, po pierwsze siano to ty masz we łbie, i to niezłą sieczkę. No chyba, że chodzi tobie o siano które żarłeś ze swoją prosią rodzinką w chlewie. Ciebie to ja bym dotknęła, ale kijem albo pastuchem, żebyś się niczył nie zaraził. Albo może miałeś romans, tyle tylko, że z lochą w chlewie, ale też pewności nie ma, bo i czego spodziewać się po kimś, kto kobiecego przyrodzenia na oczy nie widział, to nawet by nie wiedział jak to ze świnią zrobić. Kolejną kwestią jest rzekome pokazanie tobie pośladków przeze mnie. I tu mamy kolejną głupotę tego mitomana. A jedyne, co mogę tobie pokazać to droga do psychiatryka lub ortopedy, bo nie wiem czy na leczenie głowy w twoim przypadku nie jest za późno. Kolejna sprawa brzmi następująco. Czy zdajesz sobie sprawę czubku felerny, że żeby mieć dzieci, to najpierw między dwiema osobami musi dojść do stosunku, a ty debilu cuchnący od urodzenia z żadnym mężczyzną stosunku nie miałeś, tym bardziej z kobietą, a co dopiero ze mną. Wybacz, ale nie upadłam tak nisko i nie jestem tak walnięta w dekiel żeby mieć jakiekolwiek stosunki z takim śmierdzącym Shrekiem, więc o żadnych naszych wspólnych dzieciach mowy nie ma, no chyba że masz jakieś dzieci ze świnią, ale ja już się do tego nie mieszam. Kolejną sprawą jest nazwisko. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale żaden mężczyzna ani kobieta na świecie nie jest tak durna żeby pchać się do tak patologicznej rodziny i wychodzić za takiego śmierdzącego dekla chorego na łeb. Oczywiście wyszłam za mąż, ale za normalnego człowieka, nie za tego świra Kondona. Ale wiadomo, nazwiska po mężu nie podam, bo i po co. Po co świrowi gadać. Mam swoje życie, swoje sprawy i zmartwienia, nie potrzebne mi jeszcze latanie po policjach, bo ten świński cymbał coś sobie uroi. No a że w Polsce nie ma wielożeństwa, więc żoną Konona, tej mendy i glizdy, być nie mogę i nie zamierzam, bo się brzydzę. Nie wiem też, o jakich papierach rozwodowych człowieku mówisz, jeżeli w życiu małżeństwem nie byliśmy. Oczywiście mogę do ciebie przyjechać, ale w asyście policji i karetki. Tyle tylko, że ja zaczekam kilometr od twojej zapyziałej i zaśmierdzionej posesji, żeby od tego syfu jakiejś choroby się nie nabawić. A jedynymi papierami jakie zobaczysz, to skierowanie do psychiatryka, w którym przebywałeś debilna świnio z milion razy. Zapamiętaj kretynie osmalony, że ani razu między nami nic nie było. Dzieci też wspólnych nie mamy, to znaczy ty nie masz, bo ja posiadam, ale ze swoim mężem, i ślubu też nie braliśmy. Chyba że ty zarzuciłeś welon na łeb świni, i to twoja żona, ale to nie byłam ja. Mnie w to nie mieszaj i skończ te mitomańskie brednie, bo jak się tego słucha, to nie dobrze się robi, tak jak i na twój widok.
Pozdrawiam i całuję pana Jacka i nie pozdrawiam Knura.

Syndrom wyparcia jako mechanizm obronny

Kiedy we wrześniu 2024 Jacek od psa Arona chwilowo przestał przyjeżdżać na Szkolną i odciął go od mleka, temat Agatki stał się dla Ksieka niewygodny. Z jednej strony utrzymywał, że Agatka nie jest już jego, tylko Jareczka. Z drugiej strony sprytny Jacuśko zaczął coraz częściej sugerować, że jeśli nie on, to jego żona powinna przywieźć mu mleka. Oczywiście Agatka przyjechać nie mogła, bo nie istniała. Równie sprytny Krzysio zaczął udawać głuchego w trakcie rozmów telefonicznych z Jareczkiem, za każdym razem kiedy ten poruszał temat Agatki. Żona Kononowicza pełniła ważną rolę w czasie kontentu telefonicznego na kanale Mleczny Człowiek.

Przygarnięta przez Jacka

26 września 2024 cała ta sytuacja zaczęła Aronowi, delikatnie mówiąc, dawać się we znaki4). Podczas wieczornej rozmowy z Odyńcem wyznał bowiem, że Agatka, żona Kononowicza, prosiła go ostatnio o pomoc, bo wygnał ją jej prawdziwy mąż. Zaprosił ją więc do swojego domu i udostępnił jeden pokój w celach noclegowych. Kiedy wrócił do mieszkania, przeżył szok - Agatka zaprosiła jakiegoś menela i nagotowała z nim zupy, wyżerając Jarkowi wszystko z lodówki, niszcząc mieszkanie i rozrzucając wszędzie miód ludzki. Aron zaczął błagać Ksieka o zabranie jej z domu, bo Agatka tylko żre i sra, obesrała kibel i żądała robienia dla siebie kanapek o trzeciej w nocy, co zaczęło zamieniać Jacka we wrak człowieka. Wymyślona żona Kononowicza miała już siedzieć u Arona w domu drugi tydzień, co spotkało się z oburzeniem i urażoną dumą Gospodarza domku drewnianego. Ten, nie dość, że zaangażował się w całą tę choroszczańską opowieść, to zdawał się być zazdrosny, mając Jarkowi za złe rzekome wyznania miłości względem nieistniejącej kobiety. Doszło nawet do tego, że urażony Ksiek przestał wyrażać chęci na jakiekolwiek konwersacje i zaczął się rozłączać, na co Jarek stanowczo reagował:

„Ja nie chcę jej, rozumiesz? Mnie piecze już, kurwa, wszystko mnie piecze… (Konon próbuje się rozłączyć) - NIE! Gadaj ze mną, Krzysiek! KRZYSIEK! NIE ZOSTAWIAJ MNIE! KRZYSIEK! NIE ZOSTAWIAJ MNIE Z NIĄ! JA JUŻ NIE MAM SIŁY NA NIĄ! Piecze mnie wszystko… (ponowna próba rozłączenia się) - KRZYSIEK! BO MLEKA NIE DAM! KRZYSIEK! (sygnał zakończonego połączenia).

Według słów Anieli z tego samego dnia, Jarek wyrzucił Agatkę z mieszkania i wyrzucił jej torby przez balkon. Córka przyznała Krzysztofowi, że między Jackiem a jego żoną doszło do wielu intymnych zbliżeń.

Zdemaskowana

Kiedy 26 września 2024 Jacek od psa Arona odezwał się do Krzysztofa głosem Agatki, ten zaczął go przedrzeźniać. Najpierw pomyślał, że głos Agatce podkłada jakiś mężczyzna, niekoniecznie Jareczek, aby na koniec połączyć postać Agatki z córką Jacka, Anielą, które miały wyjątkowo podobne do siebie głosy.

Ostatecznie okazało się że Mazur, wpędzony w choroszczańską odchłań kompletnego absurdu, nie jest w stanie udźwignąć jej ciężaru, a jedyne kroki, jakie podejmuje w takiej sytuacji, mają na celu ewakuowanie się z niewygodnego położenia.

Zobacz też


1) Już w lipcu 2024 ledwo chodził, ale to nie przeszkadzało mu w opowiadaniu historii o chodzeniu do taksówki.
2) Kononowicz wielokrotnie prosił Jacka od psa Arona i Ekoludka o zawiezienie go do lasu na grzyby, na co ci przekornie odpowiadali, żeby zabrała go Agatka z dziećmi.
3) Na jednym z filmów kawałek arbuza spadł mu na podłogę pod wersalką, po czym go zjadł.
4) Choroszcz się zbliżała.
ostatnio zmienione: 29/05/2025 13:13 przez DancingNihilist