To jest stara wersja strony!
Karyny z Barszczańskiej - dwie miłe i sympatyczne dziewczyny, które - wraz z koleżanką Ulą (która nie lubiła być nagrywana) i kolegą Sebastianem - odwiedziły Krzysztofa Kononowicza i Majora podczas urodzin tego pierwszego.
Dziewczyny pozdrowiły całą ulicę Barszczańską, Wygodę i Kuźnię. Z nagrania wynikało, że dziewczyna po prawej miała na imię Sylwia i była dzieciata. Major był wyraźnie nią bardziej zainteresowany, chciała też wystąpić z nim na lajcie, jednak do drugiej z nich zadzwonił prawdopodobnie chłopak i musiały iść do domu.
Następnego dnia film zniknął z kanału Suchodolskiego. Pojawiły się podejrzenia, że Szkolną 17 odwiedziły zazdrosne Sebastiany z Barszczańskiej, którzy nawet obili łypę dla Konona, a Majora zmusili do ucieczki przez okno. Jak później Wojciech wyjaśnił na filmiku - nic takiego nie miało miejsca. Okazało się, że sama Sylwia przyszła do niego i zaczęła drzeć mordę, że ma skasować film, po czym Major nagranie skasował.