Pani Ola (Narzeczona, Ukochana Krzysztofa, Sprzątaczka, Gumowa Ola) - kobieta w wieku ok 40 lat, zatrudniona przez Srawka do sprzątania Belwederu. Obrała taktykę obchodzenia się z Krzysztofem jak z dzieckiem i wodzenia go za nos. Jest w związku z Robertem, który również brał udział w sprzątaniu (wspólnie tworzą ekipę sprzątającą). Przez jakiś czas była obiektem mazurskich fantazji, a także obiektem pożądania Jacka od psa Arona, który wielokrotnie na filmach z czasu remontu Belwederu wspominał o niej lub kierował bezpośrednio w jej stronę niejednoznaczne wypowiedzi, sugerujące romantyczne zainteresowanie. Andrzej Geremek również był zdania, że mógłby ją „ten”.
Niedługo po zakończeniu prac na Szkolnej została zrugana, a Kononowicz ostatecznie jechał po niej jak po masełku, grożąc donosem na trójeczkę. Niewiele jest osób, które są w stanie zrozumieć, dlaczego niektórzy nie mają wstydu, ani godności i dają się poniżać przez Warmianina. Taką osobą bez RiGCzu była właśnie Ola. Oprócz tego oczywistym jest, że należała do lateksów.
4 czerwca 2022 roku po raz pierwszy przemawia w materiale opublikowanym na MCz.
Oświadczenie Oli z dnia 8 czerwca 2022r.:
„Drodzy widzowie, fani!
Chcielibyśmy w skrócie opisać, jak wyglądała nasza praca na Szkolnej 17 u pana Kononowicza.
Z racji tego, że wiosna-lato jest to czas kiedy właściciele posesji uprzątają nieporządek, mieliśmy bardzo dużo pracy związanej z pomocą przy porządkach podwórkowych. Kiedy zadzwonil do nas pan Sławek, od razu wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwe zadanie, natomiast zdecydowaliśmy, że spróbujemy. Lubimy nowe wyzwania. Pan Jacek jak i pan Krzysztof cierpliwie czekali na nas, ponieważ wszystko się opóźniło. W końcu udało nam się dotrzeć na miejsce, kiedy tylko dostaliśmy wiadomość, że Pan Krzysztof wrócił ze szpitala i czuje się na tyle dobrze, iż możemy zacząć porządki. Kiedy zajechaliśmy tam, byliśmy na wejściu wdzięczni panu Jackowi jak i Panu Andrzejowi, ponieważ wszystkie paczki, tudzież prezenty od widzów, były poskładane w workach i przygotowane do pakowania, co ułatwiło nam pracę. Zajęło nam to dłuższą chwilę, ale zawsze staramy się wykonywać usługi dokładnie tak, żeby każdy klient był zadowolony. Po sprzątnięciu podwórka padła propozycja, że może udałoby się coś zrobić z mieszkaniem i lublinem, ponieważ z wiadomych przyczyn nikt nie chciał się tego podjąć. Jak już wspomniałam wyżej, lubimy wyzwania i znów postanowiliśmy spróbować pomóc. Jeżeli chodzi o mieszkanie, każdy wiedział jakie panowały tam warunki. Pan Krzysztof był bardzo wdzięczny i zadowolony, natomiast pojawił się problem, ponieważ wszystko co tam się znajdowało, okazywało się pamiątkami lub niezbdnymi rzeczami do funkcjonolwania codziennego. I tu znowu ukłon w stronę pana Jacka jak i pana Andrzeja, bardzo dużo panowie nam pomogli. Wspólnie postaraliśmy się o to, żeby to miało w miarę ręce i nogi. Kawał cięzkiej, a nawet bardzo ciężkiej roboty. Nie udało się wejść do mieszkania inaczej niż po kolei wyrzucać niezbędne rzeczy, które gromadzily się latami. Podczas kiedy my robiliśmy porządki w domu, mój partner Robert zajął się samochodem i tu wielkie podziękowania, ponieważ nie ma nic przyjemnego w myciu auta oblanego obornikiem. Zadanie wykonał dzielnie, włożył w to bardzo dużo swojej pracy, wpadł w wir porządków i pomógł przy postawieniu stołu, obmył to wszystko, byśmy mogli wspólnie po skończonej pracy świętować sukces, jeżeli tak to można nazwać. Dziękuję również naszemu pracownikowi za poświęcony czas i chęci w pomocy przy robieniu porządków na Szkolnej. Mam nadzieję, że udało nam się doprowadzić w miarę możliwości to wszystko do stanu w miarę nmormalnego funkcjonowania. Natomniast to dopiero początek. Jeżeli możemy o coś prosić was, wierni widzowie: bardzo proszę o uszanowanie naszej pracy, niewchodzenie na posesję, niesaśmiecanie posesji, tak jak miało to miejsce w pierwszą noc po naszej ciężkiej pracy włożonej w czyszczenie podwórka. Pan Krzysztof jest osobą starszą, potrzebuje zrozumienia, a przede wszystkim spokoju. Poznalismy Krzysia osobiście i możemy przyznać, że jest naprawdę ciepłą, sympatyczną osobą. Otaczają go ludzie, którzy naprawdę starają się pomóc. Czeka nas długa droga, ponieważ msusimy się uzbroić w cierpliwość i uczyć właściciela żyć w warunkach czystości. Nie jest to łatwe, jeżeli ktoś latami żył w nieporządku i nagle ma czysto. Jesteśmy przygotowani na to, że będzie tam się działo różnie. Wszystkie niepotrzebne rzeczy będą znowu znajdowały się na swoim miejscu. Jeżeli pan Kononowicz wyrazi chęć dalszej współpracy, jesteśmy w stanie się tego podjąć, ale niestety to już nie zależy od nas. Dziękujemy całej ekipie Mleczny Człowiek za to, że mogliśmy was poznać osobiście, a pana Krzysztofa za jego chęć współpracy i cierpliwość. Dziękujemy wam widzowie za ogrom miłych słów, skierowanych w naszą stronę - moją i mojego partnera Roberta. Dla niego należy się wielki ukłon, ponieważ wspólnymi siłami udało się coś wspólnie osiągnąć.
Pozdrawiamy, para od sprzątania.”
13 czerwca 2022 Kononowicz pierwszy raz na filmie wyraża swoje niezadowolenie w związku z pracą Oli. Nazywa ją sprzątaczką i oskarża o wyjebanie poziomicy do hoboka, przez co musiał jechać do sklepu i kupić nową. Mimo, że dnia poprzedniego rozmawiał z nią mając pozytywne nastawienie, dzień później twierdzi, że gdyby przyjechała bez swojego partnera, dostałaby jobów, bo przez nią nic nie da się znaleźć. Ksiek w piździe ma takie sprzątanie. Oprócz poziomicy, sprzątaczka miała wyrzucić jeden z dwóch odkurzaczy.
Wyraźną satysfakcję sprawia Kononowiczowi używanie słowa „sprzątaczka” wobec swojej byłej ukochanej.
3 lipca 2022 Ola ponownie pojawia się z partnerem na Szkolnej 17 w celu uprzątnięcia pałacowej łazienki. Jest to dzień afery remontowej oraz dzień, w którym Ola została spierdolona ze stanowiska, będąc notorycznie obrażaną, wyszydzaną i wyśmiewaną. Przykłady:
16 lipca 2022r. Kononowicz przypomina sobie o wizycie sprzątaczki w Belwederze i nie potrafi tego faktu odżałować. Nazywa ją panią do jebania, która tylko umie rzeczy wyjebywać - jeb, jeb, jeb.
Temat wraca w sierpniu 2022 roku, dochodzi nawet do wygnania Oli z posesji, kiedy ta zjawiła się u wrót Belwederu, by uprzątnąć syf. Konon powiedział wtedy Aronowi, że gdyby śpiewnik się znalazł - na asfalcie na kolanach by ją przeprosił.