To jest stara wersja strony!
Katastrofa dobrzyniewska – incydent drogowy mający miejsce 2 maja 2021 roku o godz. 11, w gminie Dobrzyniewo Duże, w drodze na grób Janka Łosia w Szczuczynie.
Do zdarzenia doszło 2 maja około godz. 11 na drodze krajowej nr 65 między Dobrzyniewem Dużym a Knyszynem. Para prezydencka wraz z Jackiem od psa arona postanowiła się wybrać na grób Janka Łosia. O dziwo kierowcą samochodu był sam Prezydent. W pewnym momencie będąc zaledwie 30 km. od celu, Knur jadąc po prostej drodze wertepach i pagórkach rozbił o drzewo Passata. Jak zapewnia Jacek po wypadku dużo ludzi przyszło pomóc, za co bardzo dziękuje. W katastrofie nie ucierpiał nikt poza limuzyną.
Oczywiście pierwszą rzeczą do zrobienia po wypadku było odpalenie kamery wezwanie lawety. Po rozpoczęciu nagrywania zszokowany Krzysztof zapewnił, że dzięki Bogu wypadek nie był śmiertelny, pijąc przy tym Kokokole (najprawdopodobniej z powodu spodku krwi w cukrze). Major chcąc poprawić sytuacje powiedział, że mogło być gorzej (np. wjechać w drzewa obok powodując najprawdopodobniej poważniejsze szkody jak nie śmierć). Prezydent z całego serca przepraszał obu poszkodowanych. Jacek od psa arona wezwał lawetę która kosztowała 400 złotych (jak zapewniał sam pokryje koszty). Krzysztof zaczął kłócić się z Jackiem, że musi jechać na Szkolną po dokumenty (choć nie były potrzebne). Po chwili przyjechała laweta i wyciągnęła wrak samochodu i z trudem zabrała go. W zupełnie niespodziewanym momencie Prezydent począł lamentować chcąc zwalić winę na innych. Lament udało się powstrzymać tak samo szybko, jak się pojawił.
Jest wiele teorii mówiących o tym, dlaczego wypadek został spowodowany. Jedną z możliwych przyczyn jest zasłabnięcie kierowcy lub utrata panowania nad pojazdem. Drugą jest ta, którą można naukowo potwierdzić, gdyż Kononowicz, pewnego dnia podczas jazdy z Redaktorem Mexicano, stwierdził, że nie ma czucia w nogach przez cukrzycę. Jednakże ta najbardziej wiarygodna teoria mówi, że kierowca doznał oświecenia i nabrał chęci do nagrania podróży, więc w czasie poszukiwania kamery w pojeździe, stracił panowanie nad samochodem i spowodował wypadek.
Krzysztof do żadnej z nich oczywiście się nie przyznał. Natomiast w zamian za to jak zwykle, obwiniał każdego swojego antagonistę m.in.: Wojciecha, że niby jest przez Knura zaopatrywany w rozpuszczalnik oraz że tym się zestresował podczas kierowania samochodem. Drugą ofiarą wymienioną był Adrzejewski, który miał go oskarżyć, co spowodowało wzrost stresu, a w konsekwencji - wypadek. Trzecią, obwinianą osobą był nieznany, ale Prezydent nie umiał podać powodu - dlaczego go obwinia.
Po wypadku, pokiereszowany Passat trafił do Uniwerstalu , gdzie został skasowany. Wszystkie śmieci artefakty zostały wyniesione do worka i zabrane powrotem do pałacu prezydenckiego. Krzysztof po wypadku zapewnił, że nie będzie już kupował samochodu ani prowadził, a wszystkie samochody (poza lublinem) sprzeda. W zasadzie nie było potrzebne bo po rozprawie z 18 listopada 2021 roku odebrano prawo jazdy dla jego.