Afera MOPRowo-szpitalna, zwana także aferą pampersowo-szpitalną - Dnia 29.03.2024r. w okolicach godziny dziesiątej rano Krzysztof Kononowicz trafia w karetce do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznyego w Białystoku z powodu m.in.: podwyższonej glukozy we krwi, licznych, niegojących się ran na ciele oraz ogólnego pogorszenia się stanu zdrowia.
Rozwiń, żeby zobaczyć pismo wysłane mailowo do Olgierdano
Od jakiegoś czasu Olgierdano i Barnej próbowali nawiązać kontakt z różnymi instytucjami, mogącymi pomóc w sprawie przesiadującego na kanapie, zaniedbanego Kononowicza. Ostatecznie Biuro Poselskie Katarzyny Kotuli wykazało zainteresowanie i empatię oraz podjęło kroki w tej sprawie, zawiadamiając punkt kontaktowy odpowiedzialny za przyjmowanie zgłoszeń dotyczących nielegalnych treści w internecie. Po 13 dniach od zgłoszenia Biura, 20.02.24r, otrzymano odpowiedź od Wicepremiera, Ministra Cyfryzacji – Krzysztofa Gawkowskego1), który polecił skierowanie sprawy na policję w celu prowadzenia dalszych czynności.
Wspomniane Biuro Poselskie Katarzyny Kotuli otrzymało również od Wójcika informacje w sprawie niewystarczających działań MOPR, wraz z wewnętrznym numerem telefonu do Bartosza Staleńczyka, pracownika MOPRu, podlegającego pod Zespół Pracowników Socjalnych Nr 7 (przypisany ulicy Szkolnej).
Z Bartoszem Staleńczykiem już wcześniej rozmawiał telefonicznie Barnej. Niestety pracownik socjalny z dużym prawdopodobieństwem nigdy nie był w stanie sensownie kontrolować stanu Krzysztofa, bo nikt nie otwierał mu bramki, więc Paweł zadał mu podczas rozmowy pytanie - Dlaczego nie pojawia się na Szkolnej w asyście policji, a także zażądał, by przestał kłamać o posiadaniu wiedzy z zakresu stanu i samopoczucia Kononowicza. Podczas rozmowy słyszalne w głosie pracownika socjalnego było podirytowanie i ogólna obojętność. Rozmówca Barneja głównie milczał i nie potrafił odpowiadać na pytania, bo - zamiast tego - mlaskał. Poradził także Pawłowi samodzielne wydzwanianie po karetkę pogotowia, skoro ten jest takim zatroskanym obywatelem i też ponosi odpowiedzialność za nieudzielanie pomocy, skoro wie, że w domku drewnianym dzieje się coś niedobrego. Na końcu Bartek zapytał, czy ten telefon ma na celu obrażanie jego. Ostatecznie sam zakończył rozmowę nie chcąc udzielić ogólnej informacji o tym, kiedy ostatnio był i widział się z Krzysztofem.
—
29.03.2024. O godzinie 10:05 Oregano publikuje krótki film w sprawie, by później rozwinąć wątek i poinformować społeczność Uniwersum, że dwóch pracowników socjalnych z MOPR wkroczyło z rana na Szkolną w asyście policji i zdecydowało się wezwać karetkę, która zabrała Kononowicza do USK. Na miejscu miało nie być Jacka od psa Arona. Oregano dementuje też, jakoby Krzysztof pojechał do szpitala z wcześniej podjętej decyzji, dając się namówić do tego Sławkowi lub Aronowi.
Według Wójcika, informacje przekazane przez MCz to kłamstwa, co ma wyjść w przyszłości w efekcie toczącego się postępowania sądowego Nowak-Wójcik. Nie było żadnych namów i polubownego udania się Kononowicza do szpitala, a stało się to za sprawą wjazdu pracowników MOPR z policją do Belwederu.
Zgodnie ze słowami Olgierdano, winą Sławka jest to, że nagrywa Kononowicza i pozwala mu siedzieć na kanapie w prywatnym terrarium niczym legwan, do którego nikt nie ma dostępu, bo m.in. MOPR rozbijał się wcześniej jedynie o bramkę, co uniemożliwiało skuteczną kontrolę jego warunków bytowych. Wspomniane zostało także liczenie się z konsenkwencjami robienia showbiznesu na chorym psychicznie człowieku.
Tego samego dnia, ale w okolicach godziny 19:00 Paweł rozpoczął lajta, w którym komentował bieżące sytuacje i rozmawiał z widzami. Godzinę później zadzwonił do niego Olgierdano informując, że lekarzem z Warszawy, opiekującym się prywatnie Kononowiczem jest niejaki Kacper W., ratownik medyczny. Informacje na jego temat upubliczniał już kiedyś Nowak na kanale Mleczny Człowiek, wówczas była to faktura VAT, opiewająca na kwotę 2500zł za usługi medyczne, wykonywane przez ratownika na Kononowiczu.
—
Dzień później, 30.03., w okolicach godziny ósmej rano na kanale @Olo_tivi pojawił się film dementujący nieprawdę, którą rozpowszechnia właściciel kanału Mleczny Człowiek. W materiale widzimy m.in.: nagranie z kamery zainstalowanej na posesji Kononowicza. Na nagraniu widać pięć osób - dwóch umundurowanych policjantów, ratownika medycznego i dwie osoby ubrane po cywilnemu - pracowników MOPR. Kamera rejestruje dźwięk i wykrywa ruch, dźwięk został jednak wycięty z nagrania, a udostępniony jest jedynie jego sekundowy fragment.
W kolejnych etapach nagrania udostępniony zostaje wycinek z rozmowy między wyraźnie zirytowaną Mariolą Nowak, a Kacprem oraz screen z wykonywanych połączeń do białostockiego pracownika socjalnego, Bartosza Staleńczyka (jego dane są publicznie dostępne).
Zespół Pracowników Socjalnych Nr 7 | [email protected] |
+48 85 879 7915 | Bartosz Staleńczyk |
W dalszym ciągu materiału do informacji publicznej zosztaje przekazane zdjęcie Krzysztofa Kononowicza, a raczej obraz nędzy i rozpaczy. Tak Gospodarz domku drewnianego miał wyglądać tuż przed wizytą MOPRu. Koszulka, którą ma na sobie oraz późniejsze zdjęcie jego barłogu, okrytego narzutą zgadza się z tym, w co ubrany był Kononowicz oraz jaką miał narzutę w aktualnych nagraniach z kanału Mleczny Człowiek, co jedynie potwierdza, że zdjęcia reprezentują faktyczny, obecny stan tego człowieka.
Według relacji Olgierdano2) to Kononowicz tuż przed wizytą MOPRu 29 marca 2024r. | Kadr z jednego z nagrań na kanale Mleczny Człowiek3). |
Tego samego dnia, w okolicach godziny 13:00, Wójcik publikuje kolejny materiał na swoim kanale. W materiale zawarte są zrzuty ekranu rozmów z WhatsApp, przekazane mu przez Kacpra, który dotychczas zajmował się Gospodarzem. Główną bohaterką screenów jest Mariola Nowak pseud. Caryca, która okazała się mieć w Ekipie MCz więcej do powiedzenia, niż się wszystkim wydawało.
01.04. Zgodnie ze słowami Olgierdano na krótkim lajcie z tego dnia, WSW miał otrzymać jasne wytyczne od centrali co do tego, w jaki sposób ma działać, podejmując Kononowicza ze szpitala. Dodatkowo Zielony miał twierdzić, że Piotr i Kasia nie hejtują, tylko POmagają.
—
Tak rozpoczął się materiał Oregano |
Kacper Węgrzynowski (ratownik medyczny zajmujący się Kononowiczem od ok roku) na fali trwającej afery poinformował, że nie był świadomy osoby, z którą podejmuje rozmowy dt. działań związanych z Krzysztofem, a dopiero 28.03. otrzymał informację o tym, że to właśnie Mariola korzysta z numeru telefonu, który miał należeć do Sławka i to z nią były podejmowane wszelkie ustalenia. Fakt ten oraz zaczynające się wylewać gówno na Ekipę MCz 29.03. spowodowały, że Kacper zdecydował o odcięciu się od ekipy, a - zamiast oświadczenia mającego pojawić się na kanale Mleczny Człowiek - przekazał dla Wójcika materiały obciążające ekipę. Zrzuty ekranu przedstawione są poniżej:
Kacper nazywa Mariolę "Carycą"
Ciekawym aspektem w wymianie zdań między Kacprem, a Ekipą MCz (Carycą i CEO) był też fakt, że Sradek chciał, aby w razie czego ratownik medyczny w jakiś sposób doprowadził Kononowicza do karetki na jego własnych nogach, aby nie łożyli go na nosze, bo mogą być robione zdjęcia przez osoby postronne. Dodatkowo stwierdził, że Krzysztof wykorzystuje ich wszystkich, bo z jego nogami wcale nie jest tak źle.
Mleczny Człowiek, oryginalny wpis na Facebook z dnia 29.03.24r. | Ten sam wpis, z edytowaną później treścią na Youtube |
O godzinie 9:46 na kanale Sławka Mleczny Człowiek pojawia się wpis o wczorajszej (28.03.) wizycie prywatnego lekarza imieniem Kacper w domku drewnianym, który miał dokonać wstępnych oględzin, dokonać pomiaru glukometrem i opatrzeć rany Kononowicza, a także zalecić mu pobyt w szpitalu na minimum 3 dni w celu podleczenia się. Zgodnie z informacją, kwestie podwyższonego cukru i ran na ciele nie zagrażały życiu Krzysztofa, choć ekipa MCz na czele ze Sławkiem miała pierwotnie w planach zastosowanie przymusu z pomocą medyka. Nie było to jednak konieczne, bo - według Nowaka - Kononowicz dał się namówić i samodzielnie zadecydował o udaniu się do szpitala. Gospodarz domku drewnianego zabrał ze sobą klucze i nie zezwolił na jakiekolwiek próby sprzątania jego włości. Wcześniej miał także rzucać skarpetkami i rugać się w kierunku doktora Kacpra.
Aby zdementować stanowisko Olgierdano, a także użytkowników Wykopu, jakoby na kanale Mleczny Człowiek pisano nieprawdę, Sradek edytował wpis na kanale Jutub, dodając tam informację o publikacji oświadczenia prywatnego lekarza Kononowicza w tej sprawie. Oświadczenia nie było, bo ratownik-lekarz postanowił odciąć sie od Ekipy MCz
Kilka godzin później, w okolicach godziny 16:00 Kononowicz wypisuje się ze szpitala na własne żądanie. Zgodnie z przekazanymi informacjami na kanale, nie było zagrożenia życia, w badaniach nic nie wyszło, a wysoki poziom glukozy we krwi nie jest podstawą do zatrzymania Gospodarza w szpitalu. Od tego momentu ekipa MCz miała, razem z Kacprem, starać się o przymusową hospitalizację dla Krzysztofa, angażując w tę sprawę sąd rodzinny.
Kononowicz wychodzi ze szpitala rozwiń
Niedługo później wpisy w tym temacie zostały usunięte przez Sradka ze wszystkich kanałów Mlecznego Człowieka. Twórca kanału dotychczas milczał na ten temat, ale postanowił odnieść się do sprawy 01.04. i zrobił to, początkując aferę "lekarską". Wpis MCz na Facebook
Kononowiczowi podczas krótkiego pobytu w szpitalu towarzyszył Piotr WSW, który nagrał Gospodarza na miejscu. Film opublikowała Siewierska na swoim kanale, ale bez dźwięku. Na filmie widać elementy wystroju szpitala, siedzącego na krześle Krzysztofa i dokumenty, a na ich wierzchu kartka z odręcznym pismem Kononowicza, prawdopodobnie z oświadczeniem o wypisaniu się ze szpitala na własną odpowiedzialność.
Dodatkowo upublicznione zostało nagranie z kamery na belwederskiej posesji, na którym widać, jak Piotr WSW we własnej osobie dostarcza Kandydata do domku drewnianego z krótkiej hospitalizacji.
Nagranie z kamer przy bramce Belwederu zdziwiło użytkowników wykopu, większość z nich uznała, że Piotr tak naprawdę współpracuje z bielską centralą i jest lateksem. Z tego powodu na kanale Pierścienie Saturna ok. dwie godziny później pojawił się lajt z rozmowy z Piotrem. Sum mówi, że udał się do Białegostoku w sprawach służbowych i w międzyczasie dowiedział się, że Kononowicz wylądował w szpitalu. Udał się do szpitala, dowiedział się w recepcji, że Konon jest na SOR. Po wielu krętactwach udało mu się dostać do Krzysztofa. Postanowił odbić Krzysztofa z rąk Zielonego, czającego się po odbiór Gospodarza ze szpitala i odwieźć go do domku. Miał zdawać sobie sprawę z tego, że będzie nagrywany przez CCTV przed pałacem prezydenckim, ale zdecydował się wykorzystać moment, wejść do środka po raz pierwszy w życiu i porobić zdjęcia, bo żadnego z opiekunów nie było. Mówił też, że nagranie z monitoringu świadczy jedynie o tym, że tam był, a nie o tym, że współpracuje ze Sradkiem. Cała ta sytuacja miała nie byc ustawiona z Nowakiem, bo Sum lubi czasem robić grube, jebane akcje dla zabawy. Padały pytania, skąd dotarły do niego informacje o pobyciue Konona w szpitalu. Piotr, drogą dedukcji (w Białystoku są 2 duże szpitale obok siebie) udał się do szpitala wojewódzkiego, ale tam skierowano go do właściwego, w którym znajdował się Kononowicz. W szpitalu został rozpoznany przez co poinformowano go zdawkowo, że Krzysztof faktycznie jest w szpitalu i przechodzi badania.
Podczas wspomnianego lajta Piotr potwierdza, że Kononowicz żyje w tragicznych warunkach. Popiera także działania, które w tej sprawie podjął Wójcik, ale nie chce się bawić w jego psychologiczne gierki. Na pytanie o zdjęcia z wnętrz Belwederu Piotr oczekuje na odbanowanie swojego kanału i dopiero jak go odzyska - upubliczni informacje i filmy, które ma do opublikowania, tj. filmików i screenów, których posiada od chuja. Potępia przy tym zachowanie ratownika medycznego, któremu pali się dupa i mógłby wsypać nawet własną matkę. Wspomina także pogrzeb Majora, podczas którego Zielony i lekarz (ratownik medyczny Kacper) wezwali na niego policję, ale nie ma niczego więcej do dodania w sprawie afery sędziszowskiej, bo sprawa jest w prokuraturze.
—
Do sytuacji postanowiła także odnieść się Katarzyna Siewierska, publikując wpis na społeczności Jutuba.
„(…) Kononowicz i ja powoli wchodzimy do domu: ganek, korytarz, kuchnia i sypialnia prezydenta. Z każdym kolejnym pokojem podłoga staje się coraz bardziej lepka, śmieci i rzeczy z paczek jest coraz więcej, a zapach jest absolutnie nie do opisania. OKROPNY! Zapach to głównie stary mocz + zgnilizna + pleśń. Podchodzę do wersalki, Piotr zapala światło – na wersalce Kononowicza wszystko jest mokre. Kononowicz siada na tym wszystkim. Jest w domu, zaczyna odsuwać ubrania i szukać poduszek, na których chce się położyć. Jest zmęczony, chce iść spać. Przed Kononowiczem leżało zgniłe jedzenie, puste butelki, śmieci, brudne ubrania, rozlana na podłogę zupa. Tylko kanapa majora jest ogarnięta. Dywan w głównym pomieszczeniu dosłownie przykleja się do butów, jakby ktoś wylał na niego słodki napój. Ale jeszcze raz podkreślam, wszystko co widać gołym okiem jest niczym w porównaniu z tym smrodem. To jest jedna rzecz, której nie da się nagrać i sfotografować. Jak najszybciej wyszliśmy z tamtąd, bo nie można było tam wytrzymać wiecej niż pare minut.
Kilka moich własnych obserwacji i przemyśleń:
Kononowicz nie ma raju w swoim domu. Kononowicz w ogóle nie radzi sobie z życiem w samotności. Kononowicz potrzebuje kompleksowej i profesjonalnej opieki. Kononowicz żyje w BARDZO złych warunkach, filmy tego nie odzwierciedlają. Kononowicz nie pozwala nikomu niczego zmieniać ani sprzątać w swoim domu. Kononowicz nie chce opuszczać warunków, w jakich mieszka. Jego obecni opiekunowie nie mogą sobie poradzić z tą sytuacją. NIE MOŻE BYĆ TAK DALEJ. Ten człowiek nie może dalej tam przebywać bez fachowej opieki. Konowicz jest obecnie jedynie cieniem dawnego Warmianina. Argumenty, że wykorzystuje ludzi z lenistwa, do mnie nie przemawiają. Naprawdę ledwo może wstać i porusza się z wielkim trudem. Kononowicz wymaga pilnej interwencji.”
3.04.2024r. Prowadziła lajta wyjaśniającego wydarzenia afery MOPRowo-szpitalnej, w którym dementowała twierdzenia, jakoby ona i Piotr byli lateksami we współpracy z ekipą MCz. Na Jutubowej społeczności publikowała także własnoręcznie ocenzurowaną kartę informacyjną z przebiegu przyjęcia Kononowicza do szpitala.
Karta informacyjna z przebiegu przyjęcia Kononowicza do szpitala
Tutaj nie trzeba niczego więcej dodawać rozwiń.
W przypadku każdorazowych działań mających na celu zmianę warunków bytowych Kononowicza i odcięcie Nowaka od Szkolnej, osoby śledzące Uniwersum mają podzielone zdania. Oprócz jednych, broniących Sradka, drugich - stających po stronie Olgierdano, są też tacy, którzy nie opowiadają się po żadnej ze stron, traktując wspomniane działania jako te, nie mające nic wspólnego z realną pomocą Gospodarzowi domku drewnianego. Według części społeczności, wywoływanie tego typu afer to ból dupy o zarabianie pieniędzy, który ma na celu jedynie pogrążać Sławomira Nowaka i nikomu tak naprawdę nie zależy w tym wszystkim na zdrowiu oraz samopoczuciu Kononowicza. Niemal każdy z tej grupy nie przepada za Nowakiem i Wójcikiem, zadając sobie pytanie - Czy Krzysztof Kononowicz faktycznie miałby lepiej w DPS4) lub innym ośrodku o podobnym profilu5)?
Leczenie ran u chorych na cukrzycę jest długotrwałe i często nieskuteczne. U zdrowego człowieka układ odpornościowy funkcjonuje prawidłowo, dość szybko radząc sobie nawet z rozległymi ranami. Układ odpornościowy u cukrzyka reaguje inaczej, bo już niewielkie skaleczenie prowadzi do rozległych ran. Okoliczności powstania uszkodzeń skóry w cukrzycy są różne, ale przeważają przede wszystkim te, które powstały w trakcie codziennej aktywności (nawet takiej, jak zwykłe zadrapanie).6) Schorzenie jest klasyfikowane według 6-stopniowej skali Wagnera7). W pierwszym stopniu na skórze widać powierzchowne owrzodzenia. Potem zmienia się ono w rozlegle stany zapalne i rany z charakterystycznymi wałowatymi brzegami, co widać na powyższych zdjęciach.
—
Wieczorem 30 marca 2024 roku, czyli dzień po przygodzie Kononowicza ze szpitalem, na kanale Mleczny Człowiek pojawia się nowy film pt.: „Karetka zabrała Kononowicza na SOR”. Komentarze zostały wyłączone. Na filmie widzimy, że Gospodarz siedzi tam, gdzie zwykle i nagrywa go ten, co zwykle. Zmienia się jedynie kocyk okrywający Mazura od pasa w dół.
Jarek nazywa swojego podopiecznego „Szpitalnikiem” i zachęca, by Kononowicz wszystko opowiedział. Trzeba mieć jednak na uwadze, że przed wrzuceniem tego materiału mogło dojść do wcześniejszych ustaleń odnośnie kwestii, które na filmie należy powiedzieć tak, aby wybrzmiały właściwie do panującej narracji. To, że Ksiekiem da się łatwo manipulować i zmieniać jego nastrój zostało wielokrotnie ukazane na filmach, a także sam Aron zwrócił się w kierunku Pawła z Warszawy podczas trzeciej afery cukrzycowej mówiąc te słowa: (…) „Też mógłbym pokombinować i zaraz zobaczysz (przyp. Pawle), co ja mógłbym wymyśleć na twój temat. A Krzysiek wszystko powie. Dokładnie o tym wiesz”. (…)
W trakcie filmu Kononowicz mówi m.in.: Nasłali na mnie policję i karetkę pogotowia i modli się, aby tych, co chceli mu pomóc - spotkała kara od pana Boga. Chce też, by Aron nalał mu słodkiego napoju i wydaje się zdziwiony, że ten nie chce tego zrobić. Przy tej okazji Jarek żali się, że i tak już, kurwa, jadą po nim, że mu cukier dostarcza. W dalszej części materiału słychać jedynie stek bzdur, wyciągany z umysłu chorego człowieka. Tu cytat:
Krzysztof opowiedział o tym, jak Piotr WSW z Kasią odebrali go ze szpitala i pomogli mu wejść do domu. Na filmie wyznał miłość do Siewierskiej. Mówi też, że nie cierpi szpitali, bo dla niego to jest męczarnia. Nie chciał łożyć się w szpitalu mimo tego, że narzeka na to, że nie może chodzić. Otrzymał od szpitala w prezencie czerwoną bluzę typu polar, podobną do tych, które posiadają ratownicy medyczni, bo było mu zimno.
Również pod tym filmem na kanale Mleczny Człowiek, jego właściciel pokrótce odnosi się do sytuacji. Ratownik medyczny miał legitymować się uprawnieniami lekarskimi, które posiadł z biegiem czasu, ale - w związku z tym, że Wójcik opublikował niejawne dokumenty z rozprawy na temat Kacpra - ten zaczął sypać na ekipę MCz. Według Sławka, nie obciął paznokci i nie umył włosów dla Krzysztofa. Grozi również pozwem z tytułu przekazywania prywatnej korespondencji w postaci screenów, ale jest to lekko naciągane. Screen
Poza tym Piotr z Warszawy aka Sum Wąsaty ubolewa nad ochrzczeniem go przez widzów Uniwersum lateksem po dziś dzień, a Olgierdano jak zwykle przejawia skłonności do manipulacji faktami na swoją megalomańską korzyść
Zarzuty otwierają aferę "lekarską".