„Ofiara systemu - Krzysztof Kononowicz” - tytuł materiału dokumentalnego, opracowanego i udostępninego na platformie Jutuby przez kanał Nie wiem, ale się dowiem! dnia 9 stycznia 2025 roku. Kilka dni po jego opublikowaniu został zdjęty za kadr z Kononem w obsranym pampersie podczas afery MOPRowo-szpitalnej. Repuload na Odysee
Opis kanału: | Kanał poświęcony jest naturze świata i sytuacji współczesnego człowieka w oparciu o aktualne zjawiska społeczne. Misja? Popularyzacja wiedzy, idei rozwoju osobistego i budowanie poczucia sprawczości w życiu widza. Zawsze proponujemy odbiorcom alternatywę względem głównego nurtu dzięki promowaniu zdrowego, zbalansowanego i świadomego stylu życia. |
Twórca / CEO: | Mateusz Kucharek |
Prowadzący / lektor: | Wojciech Wróbel aka Bezi |
Link do kanału: | Nie wiem, ale się dowiem! |
30.12.2024 użytkownik @ArseneWengerTheAnimatedSeries, pod którego nazwą kryje się twórca kanału NASD! - dodał wpis na wykop.pl, gdzie dał znać do publicznej wiadomości tagu #kononowicz, że od kilku miesięcy zbiera informacje o Uniwersum Szkolna 17 - ok. 1,5 godziny o prawdziwej historii Krzysztofa Kononowicza (ostatecznie końcowy materiał był 15 minut krótszy) dla normika, który zna postać Konona jedynie z memów i śmiesznych filmików. Wpis spotkał się z pozytywnym odbiorem okołoszkolnej społeczności, choć nie obyło się bez komentarzy pełnych zwątpienia co do rzetelnego przedstawienia skomplikowanej sytuacji Odyńca w jednym materiale. Należy również wspomnieć, że sam twórca podzielał obawy widzów pisząc: „Trochę jest presja, żeby nie zawieść oczekiwań”.
06.01.2025 twórca kanału poinformował o trwającym montażu dokumentu, który będzie składał się z sześciu aktów, a sam film miał pojawić się w okolicach czwartku, 09.01.2025.
09.01.2025 o godzinie 9:00 opublikowany zostaje gotowy materiał.
13.01.2025 został zgłoszony do Jutuby przez Centralę z powodu naruszenia praw autorskich. Należy również wspomnieć o nieprawdziwej informacji, którą utworzył i powielał sam Sradek, jakoby zyski z filmu Ofiara systemu - Krzysztof Kononowicz miały być przeznaczone na rehailitację Konona. Tego dnia kanał NASD zdementował krążące plotki.
Dokument próbuje opowiedzieć tragiczną historię Krzysztofa Kononowicza, niegdyś mema internetowego i kandydata politycznego, który stał się ofiarą wyzysku, manipulacji i zaniedbania, ukazując mroczną stronę internetowej sławy i porażki w kontekście społecznym.
Społeczność Uniwersum pozytywnie odebrała film, traktując go jako formę nagłośnienia dotychczasowych praktyk Sradka i jego ekipy, a także jako pomoc w dotarciu do osób, które nie miały świadomości tego, co dzieje się za kulisami od czerwca 2020, kiedy Uniwersum przeszło w ręce Esa.
Nie obyło się bez drobnych wpadek związanych z przekręceniem języka bombaskiego na język „bombajski”, wsi „Wilkowo” na „Wilków” czy kilku drobnych pomyłek z nazewnictwem osób zamieszanych w Uniwersum. Uwzględniono również nieprawdziwe informacje, przekazywane przez medialne ściekowisko typu: rmf.fm czy o2, które od dawna ma problem z poświęceniem chwili na sensowny research i powiela bzdury, dostosowując je do narracji swoich wysrywów artykułów na zasadzie clickbaitów i wzbudzenia większych emocji u czytelnika. W tym przypadku chodziło akurat o to, że w toku drugiej afery szpitalnej „karetka pogotowia miała dwukrotnie odmówić przyjazdu”. Prawdziwa informacja jest taka, że zespół przybył do Krzysia-Misia dwukrotnie, jednak nie zabrano go do szpitala, a dopiero za trzecim razem udało się zmusić Konona do poddania się hospitalizacji. Nie odmówiono przyjazdu pod Belweder.
W filmie brakuje kilku istotnych kwestii, na co również co niektórzy zwrócili uwagę. Należy jednak podkreślić, że nie ma takiej możliwości, by w jednym, 1,5-godzinnym materiale umieścić z sensem wszystkie wątki tak, by nie pogmatwały one i tak już skomplikowanego Uniwersum Szkolna 17. Materiał skierowany jest bardziej do normików i nowoszkolnych, więc jak na to, że dokument został opracowany i wypuszczony w świat przez osoby, które nie są na bieżąco ze Szkolną - jego wykonanie należy uznać za rzetelne, okuratne, sprawiedliwe, i tak dalej, i tak dalej…
Niemniej jednak w filmie na pewno brakuje wzmianki o tym, że kanał Majora Suchodolskiego został przejęty po jego śmierci i w dalszym ciągu pojawiają się na nim reuploady starych wilmów z denatem w rolu głównej, a monetyzacja nie została wyłączona. Brakuje też pewnego balansu na linii lateksy-antylateksy, by jednak zwrócić uwagę, że kwestie „obrony biednego, schorowanego Kononowicza” oraz „ochrony go przed wykorzystywaniem” mogą być tak naprawdę przykrywką dla prywatnych sporów i ogólnej niechęci wobec Sradka, spowodowanej zniszczeniem Uniwersum, a nie samej próby „pomocy” Ksiekowi w ramach dbałości i martwienia się o jego dobro. Brakuje też ukazania głębi prawdziwej, okropnej natury Kononowicza - w końcu Konon jest człowiekiem bez zalet, a wszelką pomoc odrzucał, negował lub do granic możliwości wykorzystywał. Można było tu wspomnieć choćby o gumowej Oli, którą Bestia poniżała od sprzątaczek lub o postaci pani pielęgniarki, jechanej przez Mazura od najgorszych, co spowodowało wcielenie kobiety do oficjalnych męczenników Uniwersum, nie zapominając o biednym Nerko.
Nie zapominajmy, że w zarysie drzewa genealogicznego rodziny Kononowiczów zabrakło pradziadka.
Na koniec lektor dokumentu zadaje dość naiwne pytanie: „Czy gdyby bohaterowie Szkolnej w odpowiednim momencie trafili do DPS-ów i dostaliby odpowiednią opiekę, to lepiej by skończyli?” na które sam sobie odpowiada: „Zapewne tak, ale nigdy się o tym nie dowiemy”.
Sens odpowiedzi na postawione pytanie jest prawdopodobnie żaden, ale - gwoli ścisłości - nie, do Domu Pomocy Społecznej (DPS) nie można trafić „ot tak”, tylko na podstawie decyzji administracyjnej i spełnienia określonych kryteriów. Zazwyczaj umieszczenie w DPS odbywa się na podstawie oceny stanu zdrowia i potrzeb osoby, która ma być umieszczona w takim miejscu. Zarówno Major jak i Konon w tamtym momencie nie zostaliby umieszczeni w żadnym tego typu ośrodku na widzimisię internetowych obserwatorów, którym kraje się serduszko na widok Pary Prezydenckiej z parą nóg, rąk i niechęcią do pracy. DPS to dom dla naprawdę potrzebujących ludzi, którzy chcą tam w spokoju przeżyć - być może - ostatnie lata życia, a nie dla (wówczas) dwóch obiboków, którzy stawali wtedy w piku swojej popularności.
Pomijając jednak najsłabszy punkt, jakim było podsumowanie odcinka - dokument z pewnością jest cennym źródłem informacji dla niewtajemniczonych widzów i może w znaczny sposób przyczynić się do wzrostu świadomości wśród okołoszkolnej społeczności.
Materiał w znacznej mierze opierał się na treściach pobranych z Kononopedii. Obecna forma strony w domienie .ru została uwzględniona w wielu momentach filmu, zarówno w formie linków źródłowych jak i screenów bezpośrednio ze strony, a niektóre treści zostały nawet dosłownie stąd przeczytane. Nie zmienia to jednak faktu, że twórcy dokonali również własnego, porządnego researchu, choćby przy publikacji urywków z potajemnego nagrania rozprawy sądowej, gdzie Srawek (powód) wypowiada się w jakiś sposób na temat zarobków Kononowicza z kanału Mleczny Człowiek, będąc przy tym ostro maglowanym przez sędzię czy wzmianki oraz nagrań z afery sędziszowskiej i śmierci Majora. Oba te wątki nie zostały jeszcze opisane na Kononopedii w związku z powolnym postępem prac i zatrzymaniem chronologii na wrześniu 2022.
Niedługo po publikacji dokumentu, w komentarzach pojawiły się treści, które - zgodnie z obserwacją widzów - mogą pochodzić bezpośrednio spod palców Sradka. W efekcie całą tę pseudodyskusję nazwano benzoszałem, a administracja kanału bezpośrednio odniosła się do wspomnianego konta pisząc: "Panie Sławomirze, proszę przestać" .
Tego samego dnia, jeszcze przed obejrzeniem filmu - Paweł z Warszawy postanowił odnieść się do jego zawartości. Stwierdził, że słowa prawdy się tam nie dowiesz, a kanał „Nie wiem, ale się dowiem” powinien brzmieć „Wiem, ale się nie dowiedziałem”… I tak to wygląda, wystarczy zobaczyć ten kanał, ale on jeszcze tego filmu nie widział i nie ma zamiaru go oglądać. No ale co zrobić, będą wyświetlenia. W kolejnych minutach komentarzy Barneja można usłyszeć inne, nowe propozycje dla nazwy kanału: „Nie wiem, ale się wypowiem”, albo „Nie wiem, ale się nie dowiem”. Ogólnie rzecz ujmując, Paweł był oburzony tym, że nikt nie pytał się o nic „u źródła” (czyli u niego).
10.01.2025 w okolicach godziny 11:00, Es, za pośrednictwem kanału Mleczny Człowiek, postanawia odnieść się do dokumentu, w którym omawiana jest również jego osoba (od 41:50 minuty). W związku z tym na karcie Społeczność zostaje opublikowany 9-akapitowy wpis , kierowany do Wojciecha Wróbla, lektora i prowadzącego kanał „Nie wiem, ale się dowiem!”, błędnie nazywanego w treści wpisu „właścicielem kanału”.
W skrócie, Sradek zarzuca kanałowi brak bezpośredniego kontaktu w celu konfrontacji i weryfikacji kwestii poruszanych na filmie w obawie przed ewentualnymi problemami w dopięciu emocjonalnej i szokującej naRRacji materiału. Padła również wzmianka o odpowiedzialności karno-sądowej w związku z rozpowszechnieniem nagrania z niejawnej rozprawy sądowej z powództwa Esa i ogólny zarzut w kierunku społeczeństwa, które - według autora wpisu - jest skrzywione, a skoro społeczeństwo jest skrzywione, to w związku z tym, prawo również.
Ponownie na wierzch wychodzi informacja, że ekipa MCz jako jedyna ma zgodę na publikację wizerunku Kononowicza, a także, że filmy z Kononem były za jego zgodą lub w wyniku jego własnych nalegań i przymuszań do nagrywania.
We wpisie dowiadujemy się też, że z ekipą „jest” lub „było” Mlekołakowi dobrze, co może wprowadzić czytelnika w lekką konsternację co do stanu, w jakim obecnie znajduje się Konon (i czy jeszcze jest wśród żyjących). Ponadto Sradek osobiście, bez wstydu:
Ostatni zarzut Esa w kierunku kanału NASD dotyczył mnóstwa reklam umieszczonych na filmie o Kononowiczu, co może poniekąd oznaczać - według wpisu - wykorzystanie Krzysia w celach zarobkowych, a sumienie kiedyś dla Wojciecha Wróbla da znać, ale będzie już dla jego za późno…
W odpowiedzi na własny wpis, Nowak publikuje w komentarzach kilka linków, mających prawdopodobnie na celu ukazać, że Nie wiem, ale się dowiem! nie jest stuprocentowo rzetelnym kanałem. Linki
Widzowie domagają się od Sradka oficjalnego stanowiska. Chcą, aby zasiadł on przed kamerą i merytorycznie, we własnej osobie, odniósł się do materiału o Kononowiczu punktując - według niego - nieprawdziwe informacje, które zostały tam poruszone. Niestety, z dużym prawdopodobieństwem czegoś takiego nie będzie. Sama Centrala twierdzi, że nie ma na to ani czasu, ani chęci, ale - kto wie. Z pewnością materiał, w którym Es stanąłby przed kamerą jako Sławomir Nowak - byłby nietypowym wydarzeniem, którego nikt się nie spodziewa, a już z pewnością taki film mógłby wywrzeć duże wrażenie na okołoszkolnej społeczności…
___
13.01.2025 - Na społeczności kanału Mleczny Człowiek Sławomir Nowak opublikował kolejny wpis , w odpowiedzi na zniknięcie materiału „Ofiara systemu - Krzysztof Kononowicz” z Jutuby, do którego to zniknięcia sam się przyczynił.
Z treści wpisu wynika, że Es ma dużo żalu do twórcy materiału, ponownie zarzucając mu przywiązywanie uwagi wyłącznie do wyświetleń, a nie do prawdy. Jeżeli prawdą jest, że osoba odpowiedzialna za film „Ofiara systemu - Krzysztof Kononowicz” nie zdecydowała się nawet próbę kontaktu (choćby w celu dodania komentarza do gotowego materiału), to można uznać, że zastosowano celowy zabieg, by pominąć lub zignorować drugą stronę z powodu prywatnej niechęci, a to może prowadzić do zniekształcenia pełnego obrazu sytuacji (nawet jeśli powszechna opinia widzów nt. działań ekipy MCz pozostałaby niezmienna) - a nawet do podejrzeń czy oskarżeń o brak wystarczającej rzetelności dziennikarskiej poprzez ograniczanie możliwości dialogu1).
Centrala we wpisie zadaje kilka pytań, które mogą już nie znaleźć odpowiedzi. Pyta twórcę Nie wiem, ale się dowiem! o to:
Oberwało się również Kinki Diamond za to, że m.in. robił statystyki związane z ilością dni, w których Kononowicz przebywał w jednym sweterku oraz nazywał Starosielską Bestię „Fekalnym Yeti”, a mimo to, autor dokumentu „Ofiara systemu - Krzysztof Kononowicz” lansował się w komentarzach pod jego materiałami.
Meksyk jako były redaktor, a także były bohater drugoplanowy Uniwersum, postanowił się odnieść do dokumentu o Kononowiczu, w którym zresztą został uwzględniony. Uznał, że temat wspomnianego dokumentu jest bardzo śliski i jego zdaniem - niezbyt dobrze przygotowany. Podzielił swoją wypowiedź w kontekście materiału Nie wiem, ale się dowiem!, na 3 części: 1. kiedy go jeszcze nie było; 2. kiedy już był; 3. kiedy Uniwersum zostało przejęte przez Sradosława - ten 3 epizod go zresztą gówno interesuje, ale podsumował to słowami: „Jaki żeś plon zasiał, takie żniwo zbierasz”. Wyraził się negatywnie na temat wyłączności na Kononowicza, uwzględniając w to monitoring na Szkolnej, któremu był przeciwny. Nie ma zamairu jednak ani bronić Sradka, ani go jechać.
Jarek wielokrotnie wspomina na filmie o braku rzetelności i niewystarczającym przygotowaniu się do tematu, który jest wielowątkowy, a sam Konon został w materiale błędnie ukazany jako biedny dziadek - choć wszyscy dobrze wiedzą, jaka Mleczna Bestia jest. Nikomu bowiem - według Meksyka - nie udałoby się nakłonić Konona do zdrowszego prowadzenia się.
Co do dalszej części dokumentu - Mexicano zauważył, że pominięto w nim znaczną część jego obecności (m.in. przy nakreślaniu tematu „Złotych Czasów” na Szkolnej, kiedy to on i Fiodor stanowili tego zasługi poprzez nagrywanie i uczestniczenie w życiu Konona w tamtym momencie), choć jednocześnie pamiętano o tym, by wymienić go z imienia i nazwiska. Ma też za złe, że nie wspomniano o jego nałogu oraz o tym, że udało mu się z tego wyjść.
13 stycznia 2025 w okolicach godziny 9:30 materiał Nie wiem, ale się dowiem! znika z Jutuby ze względu na żądanie wystosowane przez Sradka w związku z naruszeniem praw autorskich. Twórca kanału opublikował zrzut ekranu, na którym widać dokładnie powód usunięcia - była nim fotografia zanieczyszczonych fekaliami pieluchomajtek Kononowicza, uwzględniona w 1:15:26 minucie filmu. Tym sposobem dla okołoszkolnej społeczności fotografia stała się symbolem własności intelektualnej Esa.
Autor kanału podsunął także temat ewentualnego „odwetu na Sławku” w przyszłości poprzez przygotowanie materiałów, mających prawdopodobnie przedstawić postać i działania Centrali z Bielska w negatywnym świetle.